Przed opłatą nie uchroni nas nawet kapliczka. Kara za brak tego dokumentu to nawet 5 tys. zł

Czy świadectwo energetyczne jest obowiązkowe we wszystkich przypadkach? Brak tego dokumentu wiąże się z wysokimi karami. Okazuje się jednak, że z obowiązku zwolnione są niektóre obiekty o szczególnych cechach. To właśnie te wyjątki próbuje się wykorzystywać, aby obejść przepisy.

Świadectwo energetyczne to dokument określający zapotrzebowanie danej nieruchomości na energię. Dotychczas posiadać go musieli wyłącznie właściciele nowych budynków. Przepisy te zmieniły się 28 kwietnia 2023, ale wciąż istnieje kilka wyjątków od reguły.

Zobacz wideo System energetyczny nie jest gotowy na energię odnawialną?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Świadectwo charakterystyki energetycznej 2023. Kogo dotyczy obowiązek, a kto jest zwolniony?

Świadectwo energetyczne muszą posiadać wszyscy właściciele nieruchomości, którzy planują ją sprzedać lub wynająć, bez względu na rok budowy budynku. Sporządzony dokument powinien zostać przekazany najemcy lub kupującemu przy zawieraniu umowy. Zwolnione z omawianego obowiązku są budynki:

  • podlegające ochronie na podstawie przepisów o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami,
  • używane jako miejsce kultu i do działalności religijnej,
  • przemysłowe oraz gospodarcze niewyposażone w instalacje zużywające energię, z wyłączeniem instalacji oświetlenia wbudowanego,
  • mieszkalne, przeznaczone do użytkowania nie dłużej niż 4 miesiące w roku,
  • wolnostojące o powierzchni użytkowej mniejszej niż 50 m^2,
  • gospodarstw rolnych o wskaźniku EP określającym roczne obliczeniowe zapotrzebowanie na nieodnawialną energię pierwotną nie wyższym niż 50 kWh/(m^3·rok).

Świadectwo energetyczne mieszkania w bloku 2023. Ministerstwo rozwiewa wątpliwości

Koszt uzyskania świadectwa energetycznego to od 500 do 1500 zł. Kara za brak dokumentu natomiast to aż 5 tys. zł. Wiele osób zaczęło zastanawiać się więc, czy postawienie w bloku kapliczki będzie uznane za obiekt kultu religijnego i jednocześnie zwolni z obowiązku posiadania certyfikatu. Pytanie w tej sprawie skierowała do resortu Hanna Gill-Piątek.

Odpowiedzi udzielił jej minister Waldemar Buda, odnosząc się do klasyfikacji określonej w załączniku Prawa budowlanego. Według niej budynki kultu religijnego to kościoły, kaplice, klasztory, cerkwie, zbory, synagogi, meczety oraz domy pogrzebowe, krematoria. Minister przytoczył również orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, zgodnie z którym za miejsca kultu religijnego należy uznać miejsca, w których stale i systematycznie zbierają się wierni danej religii, wyznania, dla wzięcia udziału w nabożeństwach.

Tym samym nie są miejscami kultu obiekty, symbole i znaki religijne takie jak np. przydrożne kapliczki

- czytamy w odpowiedzi.

Może cię też zainteresować:

- ZUS przypomina o ważnym terminie. Wcześniej nie było takiego obowiązku, a czasu zostało niewiele
- Te długi ulegają przedawnieniu. Po tym czasie nie musisz ich już spłacać, a sąd nie będzie cię ścigać
- Już za chwilę startuje nowa wersja aplikacji rządowej. Ma nie tylko ułatwić życie Polakom, ale także je chronić

Więcej o: