16 maja 2023 rząd przyjął ustawę o dodatkowym świadczeniu pieniężnym dla seniorów w postaci 14. emerytury. Dokument trafił już do Sejmu. Jak dodatek będzie wyglądał w praktyce? Jest jedna ważna zmiana, która może nie spodobać się świadczeniobiorcom.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na początku tygodnia minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg poinformowała, że już 16 maja rząd ma w planach przyjąć ustawę dotyczącą dodatkowego świadczenia dla seniorów. Jej słowa stały się faktem i dokument we wtorek wpłynął do Sejmu. Nowy projekt ustawy zakłada, że dodatek nie będzie jednorazowym świadczeniem i zostanie przyznany emerytom i rencistom na stałe. Zgodnie z nim tzw. czternastka ma przysługiwać w wysokości najniższej emerytury wypłacanej w danym roku. Zatem w 2023 miałaby wynieść 1588,44 zł brutto, czyli 1445,48 zł netto. Ważną informacją jest fakt, że wprowadzony zostanie także próg dochodowy wynoszący 2900 zł. Oznacza to, że podstawowe świadczenie emerytalne nie może przekraczać wyznaczonej kwoty, gdyż w takim przypadku dodatek zostanie pomniejszony zgodnie z zasadą "złotówka za złotówkę". Ostateczna kwota 14. emerytury nie może być mniejsza niż 50 zł.
Dziennikarze "Faktu" zwracają jednak uwagę na aspekt, który może nieco zmartwić przyszłych świadczeniobiorców. Do tej pory 14. emerytura, jak wiele innych dodatków, pozostawała wolna od podatku dochodowego. Po zmianach wprowadzonych w projekcie ustawy ma ona zostać obciążona PIT-em. Oznacza to, że emeryci i renciści uprawnieni do pobierania czternastego świadczenia będą zobligowani do zapłacenia zaliczki na podatek oraz 9 proc. składki zdrowotnej.
Jeszcze w tym roku dodatek ma trafić łącznie do około 8,5 mln osób. Natomiast w pełnej wysokości (kwocie najniższej emerytury) otrzyma go 7 mln Polaków.