Podinspektor Małgorzata Sokołowska prowadząca profil na Facebooku pod nazwą "Z pamiętnika policjantki" od dłuższego czasu stara się edukować ludzi w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa. Ostatnio opublikowała własną rozmowę z oszustami bankowymi, a teraz nagłośniła sprawę pani Justyny, która otrzymała nietypowe pismo z Niemiec. O czym należy pamiętać w takiej sytuacji? Dzięki temu można uniknąć sporych problemów.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W ostatnim poście Małgorzata Sokołowska przywołała historię pewnej pani, która otrzymała zaskakujący list od niemieckiej policji. Dotyczył sprzedanego przez nią samochodu. Kobieta natychmiast zainteresowała się sprawą, gdyż kilka istotnych kwestii wzbudziło jej podejrzenia.
Zdjęcie pochodzi od Justyny, która poczuła się zaniepokojona i nie była pewna, czy to nie oszustwo. Obawy wzbudziło tłumaczenie, które idealne nie jest. Dodatkowo nie była w Niemczech, więc od razu załączyła się jej lampka ostrzegawcza. Skąd więc takie pismo?
- czytamy na facebookowym profilu "Z pamiętnika policjantki". Funkcjonariuszka twierdzi, że nowy właściciel prawdopodobnie nie zgłosił zakupu auta w urzędzie, przez co system wciąż uznawał panią Justynę za jego właścicielkę. Niestety zdarza się także, że pomimo prawidłowego zgłoszenia, tego typu informacja pojawia się w bazie danych z dużym opóźnieniem. Wspomniane pismo dotyczyło mandatu i jak się okazuje, nie tylko pani Justyna spotkała się z taką sytuacją. W komentarzach pojawił się wpis od internautki, która zdradziła, że z podobnym listem miała do czynienia już dwukrotnie. Policjantka przypomina, że najważniejsze jest posiadanie niezbędnych dokumentów.
W tej sytuacji oczywiście należy odesłać skan umowy kupna-sprzedaży pojazdu i temat jest zakończony
- tłumaczy.
Małgorzata Sokołowska zaznacza, że warto sprawdzać wiarygodność niespodziewanych pism i autentyczność nadawców. W pierwszej kolejności należy zweryfikować dane, takie jak:
W takiej sytuacji trzeba zachować spokój i wykonać telefon lub wystosować wiadomość tekstową do danej placówki w celu zweryfikowania czy list w rzeczywistości został nadany przez jej przedstawicieli. To z pewnością pomoże niektórym uniknąć niemałych problemów.