Pod koniec lipca 2022 weszła w życie ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom, która wprowadziła wakacje kredytowe. W ogólnym ujęciu jest to możliwość zawieszenia spłat kredytu przez cztery miesiące w 2022 i kolejne cztery w 2023. Możliwe jest jednak też, że rozwiązanie to zostanie przedłużone na przyszły rok.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Dzięki wakacjom kredytowym możliwe było zawieszenie płatności dwóch rat w trzecim i czwartym kwartale 2022, czyli w sierpniu i wrześniu oraz w dwóch z trzech miesięcy: październik, listopad, grudzień. W okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2023 kredytobiorcy mają większą dowolność w wyborze terminu pominięcia spłaty raty, jednak należy pamiętać, że wakacjom kredytowym podlega jedna rata w każdym z czterech kwartałów. Wybór dokładnego terminu powinien być dostosowany do naszej indywidualnej sytuacji.
Z wakacji kredytowych mogą skorzystać wszyscy, którzy mają kredyt hipoteczny na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych zaciągnięty w złotówkach. Nie jest przy tym brane pod uwagę kryterium dochodowe. Warto zaznaczyć też w tym miejscu, że pominięte raty nie przepadają całkowicie, a wydłuża się jedynie okres kredytowania. Oznacza to, że jeśli mieliśmy kredyt do czerwca 2040, ale skorzystamy z ośmiu miesięcy wakacji kredytowych, ostatnią ratę kredytu spłacimy w lutym 2041.
Choć nie ma jeszcze oficjalnych ustaleń w kwestii przedłużenia wakacji kredytowych, wiele wskazuje na to, że tak się właśnie stanie. Tym razem jednak grono osób, które z nich skorzystają, może się zmniejszyć.
Rozważamy przedłużenie wakacji kredytowych o kolejne pół roku lub nawet o rok. Jednak jeśli się na to zdecydujemy, to myślimy w tym przypadku właśnie o zastosowaniu kryterium dochodowego
- mówił premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Wprost".
Jednocześnie zapowiadał, że ostateczna decyzja w tej kwestii powinna zapaść na przełomie czerwca i lipca, a zależy ona przede wszystkim od sytuacji makroekonomicznej w kraju.
Analizujemy ten problem z punktu widzenia problemów ze spłacaniem kredytów przez Polaków, to jest najważniejsza rzecz, ale także w związku z inflacją, którą prognozujemy na przyszły rok i wysokością stóp procentowych, która stoi w pewnej korelacji do inflacji
- wyjaśniał premier Morawiecki.
Przypomnijmy, że według najnowszych danych GUS wskaźnik inflacji w maju tego roku obniżył się do 13%.
Może cię też zainteresować:
- Rząd przypomina o ważnym wniosku. Jeśli chcesz zaoszczędzić na ogrodzie, nie możesz o nim zapomnieć
- W tych godzinach zapłacisz mniej za prąd. Pamiętaj o tym, a twoje rachunki będą mniejsze
- Minimalna krajowa w Polsce od 2024 będzie rekordowa. To o wiele więcej, niż zakładano