Złożenie wniosku o przyznanie urlopu jest istotne z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że przysługujące dni urlopowe powinny być wykorzystane w danym roku kalendarzowym. Jeśli tego nie zrobimy, nasz urlop nie przepadnie, ale wypłata ekwiwalentu za urlop jest możliwa tylko w nielicznych sytuacjach.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ilość przysługujących dni urlopowych zależy od stażu pracy danego pracownika i wynosi:
Należy przy tym zaznaczyć, że do stażu pracy zaliczany jest również okres nauki, który jest różny dla poszczególnych szkół. Najmniej doliczone będzie w przypadku ukończenia szkoły zawodowej (trzy lata), a najwięcej za szkołę wyższą (osiem lat).
Jeśli chodzi o termin złożenia wniosku o urlop wypoczynkowy, to Kodeks pracy nie określa jednoznacznie, z jakim wyprzedzeniem należy to zrobić. Pamiętajmy jednak, że nasz wypoczynek nie może wpływać negatywnie na prawidłowy tok pracy w naszym zakładzie pracy, więc pracodawca powinien mieć czas na przygotowanie się na naszą nieobecność. Ponadto, jak zostało to już wspomniane, przysługujące nam dni powinniśmy wykorzystać przed końcem danego roku kalendarzowego. Co jednak zrobić, gdy pozostanie nam niewykorzystany limit?
Pracownik nie może zrzec się swojego prawa do urlopu wypoczynkowego, więc w większości przypadków dni te będą musiały być wykorzystane w przyszłym roku w terminie do 30 września, zgodnie z przepisami Kodeksu pracy. Zmienia się to wówczas, gdy:
Jeśli oba te warunki będą spełnione, za niewykorzystane dni urlopowe pracodawca będzie musiał wypłacić nam ekwiwalent za urlop, a przy obliczaniu jego wysokości wykorzystany będzie współczynnik ekwiwalentu. Jest to różnica pomiędzy liczbą dni w danym roku kalendarzowym i łączną liczbą niedziel, świąt przypadających w tym roku oraz dni wolnych od pracy, które wynikają z pełnego etatu czasu pracy 5 dni w tygodniu. Wynik ten dzieli się następnie przez 12. W 2023 współczynnik ekwiwalentu wynosi zatem 20,83.