Katolicy rzucają pieniądze na tacę i nie czują się komfortowo. Oto jak postępować, aby zachować klasę

Jest sposób na "poprawne" rzucanie pieniędzy na tacę? Okazuje się, że tak. W książce z 1919 roku opisano zachowania, którymi powinni wykazywać się wierni. Wygląda na to, że niektórzy katolicy, przekazując datki, mogą czuć się źle, bo po prostu nie pamiętają o konkretnej manierze.

Wierni wiedzą, że w kościele powinni m.in. zachowywać się cicho i nosić stosowne ubrania. Są to tzw. zasady postaw liturgicznych, które całej społeczności są bardzo dobrze znane. Jak się jednak okazuje, jest jeszcze jedna sfera, w której można popełnić faux pas. Istnieje "poradnik" określający manierę, z jaką należy wrzucać pieniądze na tacę. Jak ten zapis ma się do współczesności? Kiedyś bardziej tego pilnowano.  

Zobacz wideo Pasławska: Kościół jest zobowiązany opiekować się ludźmi, powinien się oczyścić

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Jak wrzucać pieniądze na tacę? Tutaj najważniejsza jest cisza 

Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w książce "Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte" z 1919 roku. Jest to poradnik savoir-vivre, który wyjaśniał, jak "prawidło" zachowywać się w społeczeństwie. Dawniej, osoby, które nie kierowały się tym, co zostało w nim zapisane, musiały mierzyć się z pewnego rodzaju wykluczeniem, a w tamtych czasach reputacja i przynależność do grupy były czymś niezwykle istotnym. W księdze uwzględniono także odpowiednie postawy wiernych. Jedna z zasad dotyczyła właśnie przekazywania datków na kościół. Wtedy nieprzemyślane rzucenie pieniędzmi kończyło się co najmniej pogardliwym spojrzeniem od duchownych oraz innych obecnych. 

Nieprzyzwoite jest rzucać z wysoka pieniądze na tacę, jakby się przez to chciało pokazać, że ofiara jest znaczną i wspaniałą

- czytamy. Wygląda na to, że słowo "rzucać" jest tutaj kluczowe. Pieniądze należało delikatnie ułożyć na tacy, ponieważ było to oznaką szacunku oraz dobrych intencji. Po złożonej ofierze powinno się oddalić od kwestorki i pod żadnym pozorem nie rozpoczynać żadnych rozmów

Przechodząc, nie należy rozmawiać z kwestarką, chociażby się ją znało; ukłon ze strony mężczyzny, albo przyjazny znak pozdrowienia ze strony kobiety jest wystarczającym

- głoszą zapisy przytoczone przez portal Kobieta Gazeta.pl.

Tak kiedyś przekazywano datki na kościół. 100-letnie zasady dalej nie poszły w zapomnienie 

Osoby, które chciały wesprzeć finansowo kościół, nie mogły rozmawiać ze zbierającymi, a ignorowanie tej zasady było uznawane za niegrzeczne. Wszelkie przywitania oraz podziękowania odbywały się za pomocą niewielkich kiwnięć głową, co obowiązywało również samych duchownych. W księdze zaznaczono także, że niedopuszczalne jest pokazywanie niezadowolenia z powodu niewielkich kwot od wiernych oraz wyróżniania tych, którzy składali pokaźne datki. Nawet najmniejsze złamanie jakiejkolwiek zasady wiązało się z nieprzychylnymi uwagami ze strony ludzi - twierdzono, że takie zachowanie "zasługuje na potępienie". Choć wspomniany poradnik ma już ponad 100 lat, to zasady dotyczące składania pieniędzy na tacy wiele się nie zmieniły. Mówi się, że wierni wciąż powinni je stosować podczas zbiórki datków w kościele

Więcej o: