Trwają kontrole w całej Polsce. Ta niepozorna rzecz może cię kosztować nawet pięć tysięcy złotych

Ogródki działkowe cieszą się w Polsce ogromną popularnością. To świetny sposób na spędzanie wolnego czasu, który na ogół nie wiąże się z dużymi kosztami. To jednak może się zmienić, jeśli nie będziemy przestrzegać określonych przepisów. Tym razem chodzi o pobór wody na działce i popularne abisynki.

Dostęp do wody w ogrodzie działkowym jest niezbędny. Bez tego uprawa roślin byłaby niemożliwa lub bardzo utrudniona. Dzięki studni na działce łatwiej jest też utrzymać czystość. Nic więc dziwnego, że większość działkowców stara się takie źródło mieć. Niestety nie zawsze postępują przy tym legalnie, zwłaszcza jeśli chodzi o tzw. abisynki.

Zobacz wideo Joanna Koroniewska pokazała piękny ogród Katarzyny Dowbor

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Co to jest abisynka? Nielegalny pobór wody na działkach w świetle przepisów

Abisynka lub studnia abisyńska to rodzaj płytkiej studni, która może być wbijana lub wkręcana na głębokość około pięciu do ośmiu metrów. Jej podstawowym elementem są rury zakończone stożkowym ostrzem lub świdrem, w zależności od sposobu montażu. Nad powierzchnią ziemi pozostaje natomiast pompa, która umożliwia pobór wody, a jednocześnie stanowi swoisty element dekoracyjny. W ogólnym ujęciu umieszczenie abisynki wymaga pozwolenia wodno-prawnego. Jest jednak od tego wyjątek, a kwestię tę reguluje art. 33 ustawy Prawo wodne. Dowiadujemy się z niego, że:

Właścicielowi gruntu przysługuje prawo do zwykłego korzystania z wód stanowiących jego własność oraz z wód podziemnych znajdujących się w jego gruncie.

Pobór taki jest możliwy w ilości średniorocznej nieprzekraczającej pięciu metrów sześciennych na dobę. Niemniej w przypadku ogrodów działkowych zapis ten jest problematyczny, gdyż zgodnie z ustawą o rodzinnych ogrodach działkowych (ROD), działkowcy nie są właścicielami gruntu, tylko jego użytkownikami. W związku z tym używane przez nich abisynki w większości przypadków są nielegalne.

Studnia abisyńska a pozwolenie. Działkowcy apelują o zmianę przepisów

Nielegalne abisynki niekoniecznie są rezultatem niewiedzy działkowców. Wręcz przeciwnie, sam Polski Związek Działkowców (PZD) zwraca uwagę na istniejący problem. Chodzi tu przede wszystkim o to, że proces uzyskania odpowiedniego pozwolenia jest długotrwały i żmudny. Z drugiej strony bez odpowiednich dokumentów grożą nam poważne konsekwencje.

Prawo traktuje to jako wykroczenie, więc grozi za to kara grzywny, a nawet aresztu

- wyjaśnia cytowany przez portal Zielony Ogródek Bartłomiej Piech, dyrektor biura prawnego (PZD). Grzywna, o której mowa, może zaś wynieść od 20 do nawet pięciu tysięcy złotych. Według doniesień Portalu Samorządowego zdarzały się też już przypadki, że urzędnicy szukali na działkach nielegalnych abisynek. W związku z tym PZD domaga się zmiany przepisów. Co więcej, posłowie z Parlamentarnego Zespołu ds. Wspierania Rozwoju Rodzinnych Ogrodów Działkowych mają wystąpić o to do Ministerstwa Infrastruktury.

Więcej o: