PRL miał swoje lepsze i gorsze strony, ale przedmioty z tego okresu mimo wszystko w wielu osobach budzą nostalgię. Bardzo często są również poszukiwane przez kolekcjonerów, którzy są gotowi zapłacić za nie całkiem spore kwoty. Największą popularnością cieszą się pieniądze, znaczki pocztowe, kryształy, płyty winylowe czy meble. Okazuje się jednak, że nie brakuje też chętnych na stare bombki choinkowe.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Bombki choinkowe w czasach PRL-u były niezwykle kolorowe i dostępne w wielu najróżniejszych kształtach. W większości polskich domów na bożonarodzeniowym drzewku można było znaleźć nie tylko typowe kule czy sople, ale też aniołki, mikołaje, bałwanki, pajacyki, szyszki, łabędzie i muchomorki. To właśnie takie ozdoby wracają teraz do łask i coraz więcej osób wyciąga je z kartonów w okresie świątecznym. Zwiększa się również zainteresowanie tymi obiektami wśród kolekcjonerów. Według portalu Gazeta Pomorska najwięcej można dostać za bombki przedstawiające postaci z bajek, takie jak Bolek i Lolek, Jacek i Agatka, Marynarz czy Gąska Balbinka. Cenne są też tzw. klejonki, czyli ręcznie wyklejane bombki. Warto przy tym podkreślić, że na wartość danej ozdoby nie wpływa jednak tylko jej niepowtarzalność. Duże znaczenie będzie miał też jej stan fizyczny. Na jaki zastrzyk gotówki możemy zatem konkretnie liczyć?
Jeśli posiadamy przedmioty, które mogłyby okazać się cenne, to warto w pierwszej kolejności zajrzeć na portale ogłoszeniowe, takie jak OLX, gratka.pl czy Vinted. To pozwoli nam zorientować się, czy faktycznie możemy znaleźć chętnych na zakup, a także jakie stawki wchodzą w grę. W kwestii bombek choinkowych z PRL-u przyjrzeliśmy się właśnie OLX. Jedna z ofert dotyczy kompletu sześciu sztuk ozdób w dobrym stanie w oryginalnym opakowaniu. Cena w tym przypadku to 300 złotych. Inna oferta to dwa pudełka po 12 sztuk ozdób za 150 złych. Za 250 złotych dostaniemy zestaw ponad 200 bombek. Co ciekawe, zarobić możemy nie tylko na szklanych ozdobach. Przykładowo komplet sześciu drewnianych mikołajów "w idealnym stanie" został wyceniony przez właściciela na 150 złotych. W tym przypadku uniknięcie zniszczeń z pewnością było łatwiejsze. Delikatne ozdoby ze szkła często nie miały nawet szans przetrwać do dzisiaj.