Działkowcy w tarapatach. Niektórym grozi nawet 5 tysięcy grzywny. Wszystko przez sprzęt

Ogródki działkowe, zwłaszcza w dużych miastach, są bardzo popularne. Niestety, ale przez ostatnie kilka miesięcy niektórzy polscy działkowcy byli dość zestresowani z powodu kontroli, które miały miejsce. Jak sytuacja wygląda aktualnie i o czym dokładnie mowa?

W większości przypadków mieszkańcy metropolii uwielbiają od czasu do czasu wybrać się poza miasto, aby odpocząć. Dla wielu osób idealnym miejscem na relaks są ogródki działkowe. Niestety, właściciele tychże punktów mieli w poprzednim roku sporo stresu z powodu kontroli dotyczących pobierania wody, zwłaszcza z abisynek. Okazało się, że korzystanie z nich może skończyć się mandatem.

Zobacz wideo 3 niezawodne sposoby na uciążliwe komary

Masz to na swojej działce? Lepiej uważaj. Może przyjść kontrola

Jak wiadomo, na działkach warto mieć dostęp do wody, by móc swobodnie planować prace w ogrodzie oraz na przykład bez problemu umyć tam ręce. Większość działkowców posiada tak zwane abisynki, lecz - ku zdziwieniu wielu - ich użytkowanie może grozić mandatem.

Czym w ogóle jest wspomniana abisynka? To nic innego jak płytka studnia rurowa, którą wbija się w ziemię na głębokość około 5-7 metrów. Umieszczenie abisynki wymaga specjalnego pozwolenia wodno-prawnego, jeśli nie jesteśmy właścicielami danego terenu. Osoby, które wynajmują więc działki, nie mogą na ich terenie zamontować sobie takowej studni, lecz mimo to do takich sytuacji dochodziło na sporą skalę. Dlatego też pojawiło się wiele kontroli w ubiegłym roku.

Niestety sytuacja nieco się komplikuje ze względu na zapis w ustawie o rodzinnych ogrodach działkowych (ROD), gdzie jest jasno podane, iż działkowcy to nie właściciele gruntu, a jedynie użytkownicy. 

Apelacja działkowców. Chcą zmian w przepisach

W związku z zapisem w ustawie wspomnianej powyżej używane przez działkowców abisynki są w większości przypadków nielegalne. Natomiast uzyskanie specjalnego pozwolenia jest bardzo czasochłonne, więc Polski Związek Działkowców domaga się zmiany przepisów.

Ci liczą na to, że użytkownicy studni tego typu nie będą musieli ubiegać się o pozwolenia, lecz znajdzie się na to inne rozwiązanie. Działkowcom zależy na czasie, ponieważ zdarzało się, że pojawiały się kontrole.  Posłowie z Parlamentarnego Zespołu ds. Wspierania Rozwoju Rodzinnych Ogrodów Działkowych zadeklarowali już jakiś czas temu, że wystąpią o taką zmianę do Ministerstwa Infrastruktury, lecz na ten moment nic jeszcze nie wiadomo. Miejmy jednak nadzieję, że do sezonu wiosennego lub letniego uda się nieco rozjaśnić tę kwestię i w tym roku obejdzie się bez kontroli oraz wysokich grzywien finansowych. 

Więcej o: