To, ile zarabiają najważniejsi politycy w kraju, nie jest tajemnicą. Nie wiemy jednak, jakim majątkiem dysponują ich małżonki. Nowe ustawy Koalicji Obywatelskiej będą jednak zmuszać ich do ujawnienia tych informacji. Między innymi Mateusz Morawiecki i Donald Tusk przepisali oszczędności i nieruchomości na swoje żony. Niebawem dowiemy się również, jak wygląda sprawa Andrzeja i Agaty Dudy.
Sejm zajmuje się nowymi przepisami, według których najważniejsi politycy w państwie będą musieli ujawnić nie tylko swój majątek i zarobki, ale również oszczędności małżonków. Nawet w momencie, gdy posiadają oni rozdzielność majątkową. Celem projektu ustawy złożonej niedawno przez Koalicję Obywatelską jest między innymi zmuszenie byłego premiera Polski Mateusza Morawieckiego do ujawnienia oszczędności jego żony, Iwony, na którą przepisał nieruchomości. Gdy nowe zasady zostaną przyjęte, dowiemy się również, jakim majątkiem dysponuje żona marszałka Sejmu Szymona Hołowni, mąż marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz, co najbardziej interesuje rodaków, pierwsza dama, Agata Kornhauser-Duda. Do tej pory udało nam się dowiedzieć, jakie nieruchomości posiada para prezydencka oraz gdzie pracuje żona Andrzeja Dudy.
Para prezydencka z pewnością do najbiedniejszych nie należy. Z tego, co wiemy o nieruchomościach posiadanych przez Andrzeja i Agatę Dudę, posiadają mieszkanie o powierzchni 132 metrów kwadratowych z miejscem parkingowym, drugą posiadłość o 79 metrach kwadratowych oraz 325-metrowa działkę. Jaki jest jednak wkład samej żony, na razie nie wiadomo, ale nowe przepisy pomogą to ustalić. Dowiemy się, jakie dokładnie ma oszczędności oraz czy posiada dodatkowe nieruchomości, co od lat było wielką tajemnicą. Zanim Agata Kornhauser-Duda objęła urząd pierwszej damy, pracowała jako nauczycielka języka niemieckiego w liceum przez 17 lat. Zgodnie z przepisami odkąd jej mąż został prezydentem, nie może ona pobierać wynagrodzenia podczas pełnienia swoich obowiązków względem państwa. Może jednak korzystać z bezpłatnego urlopu. Takie informacje są nie tylko pożądane przez rodaków, ale i potrzebne. Pytania o majątek żon były bowiem przez długi czas ignorowane przez polityków. Możemy zatem zakładać, że przepisywanie części dóbr na małżonków służyło przede wszystkim temu, by ukryć zbyt wysokie kwoty, które mogłyby mocno zaskoczyć Polaków.