Przez pięć lat mieszkał za darmo. Potem chciał przejąć cały hotel. Jego bajkę przerwali policjanci

Nowojorczyk przez pięć lat mieszkał w kultowym budynku New Yorker Hotel. Wykorzystując luki prawne, nie płacił za pokój. Pierwotnie wynajął go na jedną noc, a ostatecznie miał zamiar przejąć cały hotel. Nic jednak nie trwa wiecznie i teraz musi tłumaczyć się przed sądem.

Mickey Baretto - mieszkaniec Nowego Jorku - mógł przez kilka lat mieszkać, w popularnym hotelu na Manhattanie o nazwie New Yorker, całkowicie za darmo. Wszystko przez dobrą znajomość lokalnego prawa mieszkaniowego. I choć w pewnym momencie mówił o sobie nawet "właściciel budynku", twierdzi, że "nigdy nie miał zamiaru dopuścić się żadnego oszustwa". 

Zobacz wideo Polacy tracą tysiące złotych przez oszustów. Co to jest phishing i jak się przed nim bronić? [TOPtech]

Nowy Jork: Wynajął pokój w hotelu, a później chciał go przejąć. Sąd początkowo twierdził, że ma rację

48-letni nowojorczyk ponad pięć lat temu wynajął jeden z pokoi w hotelu New Yorker, tym samym, w którym niegdyś przez 10 lat mieszkał Nikola Tesla. Za pierwszą noc zapłacił 200 dolarów i były to ostatnie pieniądze, jakie przekazał recepcji. Choć miał spędzić tam zaledwie 24 godziny, nie zamierzał opuścić pokoju, a w swojej rozmowie z managerem hotelu powołał się na lokalne prawo mieszkaniowe, w którym od lat nie wprowadzano żadnych korekt. Przepisy działały na korzyść Baretto, a na ich mocy zażądał półrocznej umowy najmu. Przedstawiciele nowojorskiego hotelu nie chcieli dać za wygraną i pozbyli się niesfornego gościa. Taki stan rzeczy nie potrwał jednak długo, ponieważ 48-latek zostawił w pokoju swoje rzeczy. Następnie wybrał się do sądu, aby złożyć pozew, twierdząc, że został bezprawnie eksmitowany z hotelu. Wtedy cała historia nabrała rozpędu - sędzia przyznał mężczyźnie rację i wydał postanowienie, dzięki któremu Barreto należał się pokój. Wtedy nowojorczyk ponownie wprowadził się do hotelu, gdzie nie były pobierane od niego żadne opłaty. Choć sztab prawników robił wszystko, aby ponownie pozbyć się niechcianego gościa, to półroczny pobyt zamienił się w pięcioletni. W międzyczasie zdążył również określić się mianem "właściciela". Złożył fałszywe dokumenty, które miały sprawić, że cały budynek będzie należał do niego, a później próbował pobierać czynsz od innych gości. Co więcej, aby uzyskać dostęp do kont bankowych związanych z hotelem, zarejestrował hotel pod swoim nazwiskiem w Departamencie Ochrony Środowiska miasta Nowy Jork. Wtedy miarka się przebrała. 

Aż pięć lat mieszkał w hotelu za darmo. Gdy chciał go przejąć, do akcji wkroczyła policja

Tegoroczne walentynki nie dla wszystkich były tak samo przyjemne. To właśnie 14 lutego 2024 nowojorska prokuratura postawiła 48-letniemu Baretto zarzuty składania fałszywych dokumentów i wpisów do rejestrów nieruchomości potwierdzających własność hotelu New Yorker w okresie od maja 2019 r. do września 2023 r., prawdopodobnie w celu zabezpieczenia własności hotelu. Wtedy doszło również do aresztowania mężczyzny

Mickey Barreto wielokrotnie rościł sobie prawo własności do jednego z najbardziej charakterystycznych obiektów miasta, hotelu New Yorker. Nie będziemy tolerować manipulacji rejestrami nieruchomości naszego miasta przez tych, którzy chcą oszukać system dla osobistych korzyści

- powiedział Alvin Bragg, prokurator okręgu Manhattan, cytowany przez Business Insider. Z aktu oskarżenia wynika, że w ciągu kilku lat, kiedy mieszkał w hotelu, 48-latek miał zarejestrować hotel na swoje nazwisko, żądać czynszu od innych najemców i wykonać próbę eksmisji właściciela poprzez złożenie serii fałszywych dokumentów i wniosków. Baretto widzi to jednak nieco inaczej. 

Nigdy nie miałem zamiaru popełnić żadnego oszustwa. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek popełnił jakiekolwiek przestępstwo. I nigdy nic na tym nie zarobiłem

- powiedział w rozmowie z Associated Press. 

Więcej o: