Ostatnie lata nie były dla polskich kin najłatwiejsze. Wszystko zaczęło się od pandemii, która spowodowała, że w salach kinowych ciężko było zobaczyć żywą duszę. Kolejną przeszkodą były strajki w Hollywood, które wstrzymały wiele produkcji i zmniejszyły liczbę kinowych premier. Choć wydaje się, że teraz wszystko wraca do normy, a ludzie na nowo pokochali wielkie ekrany, to wciąż nie jest idealnie.
Według informacji zdobytych przez serwis Wirtualne Media, w najbliższych miesiącach ceny biletów w polskich kinach mogą pójść w górę. W ostatnich latach te nie uległy większym zmianom, ponieważ najważniejszym celem było przyciągnięcie klientów oraz powrót do frekwencji sprzed pandemii.
Widzowie oczekują od kin lepszych doznań, jeszcze wyższego standardu projekcji - a to też oczywiście wymaga nakładów finansowych. Dlatego sądzę, że możemy w tym roku spodziewać się wzrostów cen biletów, które, podkreślam, w ostatnich latach były na stabilnym poziomie
- powiedział portalowi Wirtualne Media Mariusz Spisz, prezes zarządu Multikino Media. Zdaniem przedstawiciela Multikina, choć podwyżki w ostatnich latach były bardzo łagodne, teraz ciężko będzie ich uniknąć. Wszystko przez wzrost kosztów utrzymania tego typu placówek.
Ceny biletów do kin w Polsce, jak spojrzymy na ostatnie 10, nawet 15 lat, wzrosły tak naprawdę w bardzo niewielkim stopniu. Wszyscy wiemy, z jaką inflacją w ostatnich latach się mierzymy. Nie jest tajemnicą, że kina są dotknięte przez znaczący wzrost kosztów - głównie mediów oraz kosztów pracy
- dodał Spisz. Wypowiedź prezesa zarządu Multikino Media jest potwierdzeniem tego, o czym jakiś czas temu mówił prezes sieci kin Helios. Ten w rozmowie z Wirtualnymi Mediami przyznał, że "ceny biletów w kinach nie nadążyły za wzrostem kosztów i inflacją". Dodał również, że tegoroczne podwyżki nie powinny być żadnym zaskoczeniem, ponieważ teraz "jest na to przestrzeń". Taki stan rzeczy ma również związek, z tym że nareszcie udało się osiągnąć frekwencję, o której marzono od dawna.
Z danych Box Office lab wynika, że w 2023 roku polskie kina odwiedziło 50,1 mln widzów. To dowodzi temu, że frekwencja na salach kinowych jest coraz lepsza, lecz wciąż nie osiągnęła poziomu sprzed pandemii.
(..) równo rok temu, podczas prezentacji ramówki kinowej 2023 powiedzieliśmy, że liczymy, że w 2023 przyjdzie do kin w Polsce 50 milionów widzów. Dziś wiemy, że wynik ten udało się osiągnąć! To już ponad 80 proc. z rekordowego wyniku 2019 roku, kiedy kina w Polsce odwiedziło 61 milionów widzów. W innych krajach europejskich wyniki plasują się na poziomie 65-85 proc. widowni sprzed pandemii, więc Polska mieści się w górnych granicach
- wyjaśnił Mariusz Spisz. W jego opinii wiele osób przeniosło się z sal kinowych na małe ekrany, a wszelkiego rodzaju serwisy streamingowe są dla nich ogromną konkurencją. Właśnie dlatego niezbędne jest zwiększenie kosztów, aby dostarczyć klientowi odpowiednich wrażeń, za które gotów będzie zapłacić.