Adam Bodnar poinformował, że planowane są istotne zmiany w TK. Wszystko dlatego, że "obywatele zasługują na to, aby w Polsce działał sąd konstytucyjny, który w pełni realizuje swoje zadania konstytucyjne". W poniedziałek zaprezentował cztery projekty, w tym uchwałę Sejmu, dwie ustawy oraz zmiany w Konstytucji, które mają sprawić, że ten będzie funkcjonował na nieco innych zasadach niż dotychczas. Uchwała Sejmu zakłada między innymi, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie będą już sędziami, natomiast Julia Przyłębska straci stanowisko prezesa trybunału. Takie zapowiedzi wywołały niemałe medialne zamieszanie, a serwis Fakt postanowił prześwietlić zarobki aktualnych członków TK. Wnioski są proste - jest o co walczyć.
Z analiz Faktu wynika, że największym wynagrodzeniem może pochwalić się Julia Przyłębska. W TK zasiada od 2015 roku, natomiast stanowisko prezesa objęła w 2016 roku. Od grudnia 2015 roku na jej konto zdążyło wpłynąć około 2,9 mln złotych brutto - w kwocie uwzględniono uposażenie oraz dodatek funkcyjny. Na drugim miejscu znalazł się Mariusz Muszyński, który od lipca 2017 roku jest wiceprezesem TK. W tym czasie otrzymał około 2,5 mln złotych brutto. Natomiast zasiadający w Trybunale Konstytucyjnym od 2020 roku Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, a więc byli posłowie partii politycznej PiS, do 2023 roku zyskali po około 1,4 mln złotych brutto. Tak wysokie wypłaty wynikają między innymi z tego, że wszyscy sędziowie polskiego TK otrzymują nie 12, lecz 13 wynagrodzeń w ciągu roku kalendarzowego. Na tym jednak nie koniec, ponieważ portal zwrócił również uwagę na ich oświadczenia majątkowe.
W przypadku Juli Przyłębskiej w 2022 roku pojawił się nowy, większy dom o łącznej powierzchni 308 metrów kwadratowych. Zanotowała również znaczy wzrost oszczędności - z 70 tys. złotych do 140 tys. złotych. Natomiast jej zadłużenie uległo zmniejszeniu i aktualnie wynosi 270 tys. złotych, gdzie wcześniej opiewało na kwotę 340 tys. złotych. Co ciekawe, sytuacja finansowa Mariusza Muszyńskiego wygląda nieco inaczej, ponieważ jego majątek zmalał.
Z oświadczenia zniknął 170-metrowy dom i wyparowało część oszczędności - wiceprezes TK deklaruje 270 tys. złotych (wcześniej było to 350 tys. złotych)
- czytamy w serwisie Fakt. Dużą zmianę widać również u sędziego Stanisława Piotrowicza, ponieważ jego oszczędności wzrosły z 19,6 tys. złotych do aż 132 tys. złotych.