Choć w teorii sąsiedzi powinni dbać o swój wzajemny spokój, w praktyce niekiedy wygląda to zgoła odmiennie. Coraz więcej osób uskarża się na to, że za płotem mają istne "wysypisko śmieci", ponieważ właściciele danych posesji magazynują tam różnego rodzaju odpady. Niestety najczęściej same prośby nie wystarczają i właśnie dlatego warto wiedzieć, co można zrobić w takiej sytuacji.
Niektórzy myślą, że określenie "teren prywatny" jest argumentem na wszystko, jednak wcale tak nie jest. Serwis Bezprawnik wyjaśnia, że prawo własności zostaje ograniczone przez art. 144 Kodeksu cywilnego, który odnosi się do zachowań mogących zakłócać korzystanie z nieruchomości znajdujących się w pobliżu.
Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych
- czytamy w art. 144. Okazuje się, że w tym przypadku chodzi również o składowanie odpadów na swojej działce, co jest uznawane za przykład immisji pośredniej. Śmieci znajdujące się w miejscu do tego nieprzeznaczonym mogą zakłócać spokój sąsiadów, ponieważ są między innymi przyczyną nieprzyjemnych zapachów, siedliskiem zarazków oraz insektów i naruszają poczucie estetyki osób mieszkających w okolicy. Właśnie dlatego każdy zobowiązany jest do właściwego gospodarowania odpadami.
Kwestia zagospodarowania odpadów została ujęta w ustawie z 14 grudnia 2012 roku o odpadach. Wynika z niej, że śmieci powinny być zbierane, transportowane i magazynowane zgodnie z określonymi standardami. Przechowywane na posesji mogą być tylko wtedy, gdy taka konieczność ma związek z procesami organizacyjnymi lub technologicznymi. W tym przypadku występują jednak dwa istotne ograniczenia - nizbędne jest stosowne pozwolenie, a odpady nie mogą być składowane przez okres dłuższy niż trzy lata. W sytuacji gdy zauważymy, że jakaś osoba w naszym otoczeniu nie wywiązuje się ze wspomnianych obowiązków, należy zgłosić tę sprawę do prezydenta miasta, wójta lub burmistrza. To właśnie organ administracyjny wydaje wezwanie do uśnięcia śmieci. Natomiast w przypadku niewypełnienia orzeczenia na właściciela odpadów zostanie nałożona kara finansowa, która może wynieść nawet milion złotych.