Do 25-latka z Zielonej Góry szczęście na chwilę się uśmiechnęło, by zaraz wpędzić go w nie lada kłopoty. Młody mężczyzna wygrał pieniądze w zdrapkach lotto i postanowił odebrać je w jednej z kolektur. Jednak gdy tylko się pojawił, sprzedawca od razu zadzwonił na policję. Okazało się jednak, że miał ku temu niezwykle ważny powód.
7 marca 2024 roku w Zielonej Górze zatrzymano 25-latka, który przyszedł do jednej z kolektur, aby wypłacić pieniądze, które wygrał w zdrapkach lotto. O jego wizycie policję natychmiastowo zawiadomił sprzedawca. Okazało się, że mężczyzna był poszukiwany. Kilka dni przedtem, 28 lutego, ten sam młody mężczyzna przyszedł do jednego ze sklepów w mieście, prosząc o losy loterii zdrapkowej. Gdy sprzedawczyni pokazała mu bony do wyboru, wyrwał jej wszystkie, które trzymała i wybiegł ze sklepu. Na szczęście całe wydarzenie zostało zarejestrowane przez kamery, a ustalenie jego tożsamości stało się możliwe. Kilka dni później złodziej został rozpoznany, a sprzedawca, który miał wypłacić mu nagrodę, zadzwonił po odpowiednie służby. Funkcjonariusze Komisariatu Policji w Zielonej Górze schwytali przestępcę, a kupony zostały mu odebrane. Podjęto już wobec niego kroki prawne, a sprawa została zakwalifikowana jako kradzież szczególnie zuchwała.
25-letni mieszkaniec Zielonej Góry usłyszał już zarzut kradzieży szczególnie zuchwałej. Mężczyzna od razu przyznał się do popełnienia przestępstwa. Jak poinformowała podinspektor Małgorzata Barska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze, grozi mu poważna kara.
Kodeks karny za kradzież szczególnie zuchwałą przewiduje wyższą karę niż za zwykłą kradzież.
- zdradziła policjantka, cytowana przez portal "biznesinfo.pl". Oznacza to, że młody przestępca może spędzić nawet osiem lat za kratkami. Rzecz jasna nie otrzyma również z powrotem losów, które wcześniej ukradł. Nie wiadomo jednak, jaka dokładnie była kwota wygranej. Z pewnością jednak złodziej będzie miał nauczkę do końca życia. Sprzedawcy stosunkowo często narażeni są na podobne sytuacje, a kieszonkowców i oszustów niestety nie brakuje. Zdrapki lotto są umiejscowione przy ladzie, dlatego łatwo je zabrać bez wiedzy pracownika. Mężczyzna z Zielonej Góry zrobił to jednak z pełną premedytacją, co dodatkowo wpłynęło na wysokość prawdopodobnej kary.