Mimo iż badania CBOS z roku na rok wykazują coraz mniejszą liczbę osób uczęszczających do kościoła, wciąż w świątyniach znajduje się niemały odsetek wiernych. I choć wiara przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, okazuje się, że co do niektórych zachowań wciąż nie mamy stuprocentowej pewności - chociażby kwestia składania ofiary na tacę. W jaki sposób powinniśmy to robić, aby nie popełnić faux pas?
Powszechnie znanymi zasadami savoir-vivre, które dotyczą strefy kościoła, są kwestie odpowiedniego ubioru, zachowania ciszy, nieużywania telefonów komórkowych oraz niespożywania posiłków. Okazuje się, że na tej liście znajduje się również składanie ofiary na tacę. Książka, która powstała w 1919 roku wyjaśnia, jak powinniśmy podejść do tego tematu. "Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte" podaje, że:
Nieprzyzwoitem jest rzucać z wysoka pieniądze na tacę, jakby się przez to chciało pokazać, że ofiara jest znaczną i wspaniałą
Tego rodzaju porada może dotyczyć nie tylko przechwałek dotyczących kwoty przeznaczonej na ofiarę, ale także w przypadku kiedy ktoś zdecyduje się na przysłowiowy wdowi grosz. Rzucany z góry może narobić jedynie dużego hałasu - a przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. W większości kościołów ogłaszane są cele, na które zbierana jest ofiara. W 2023 roku w mediach podano, że według badań CBOS Polacy zostawiają 23,15 zł na tacy. Kolejną zasadą opisaną w książce dotyczącej zwyczajów towarzyskich i ważniejszych okoliczności życia jest sposób zachowania po złożeniu ofiary.
Przechodząc, nie należy rozmawiać z kwestarką, chociażby się ją znało; ukłon ze strony mężczyzny, albo przyjazny znak pozdrowienia ze strony kobiety jest wystarczającym. Zatrzymywanie się całego nieraz grona młodych ludzi przy stole kwestarek, praktykowane bardzo często w Warszawie, zasługuje na potępienie, jako niestosowne i niewłaściwe
Chcąc dopatrywać się genezy tego zwyczaju, możemy odnaleźć ją już na samym początku Dziejów Apostolskich.
Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie. Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca (Dz 2,42-45)
Ten fragment ma nam pomóc zrozumieć, że w kościele jesteśmy wspólnotą i naszym zadaniem jest dbanie o Dom Boży, w którym odbywa się łamanie chleba - niebiańskiego pokarmu. Początkowo jako ofiarę składano przedmioty, pożywienia, czasami nawet akty własności domów. Z czasem zaczęto przechodzić do pieniędzy. Z okazji większych świąt organizowane są procesje z darami, na których powraca się do dawnych zwyczajów składania żywności lub innych owoców pracy rąk ludzkich - kwiatów oraz roślinności. Jest to część liturgii, która pozwala nam na bliższy kontakt ze Stwórcą.
Ofiary otrzymane przez wiernych w trakcie zbieranej tacy są jednym z głównych dochodów kościoła. Często wokół nich wszczyna się wiele dyskusji - ile powinno się dać? Prawdopodobnie na to pytanie nie ma jednej słusznej odpowiedzi. Pewne jest jedno, każdy powinien dawać według własnego sumienia i upodobania. Standardowo przyjętą kwotą jest 10 złotych - najmniejszy nominał papierowy, który nie będzie robił hałasu w momencie składania ofiary. Jeśli zadajecie sobie pytanie - co z tymi pieniędzmi, które trafiają na tacę? Odpowiadamy. 80 proc. datków jest przeznaczana na bieżące sprawy parafii oraz diecezji, pozostałe 20 proc. jest kwotą, którą księża mogą rozdysponować na własny użytek.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.