Kredyt po rozwodzie. Kto będzie musiał go spłacać? Banki wolą mieć dwóch dłużników zamiast jednego

Wiele osób zastanawia się, co dzieje się z kredytem w przypadku rozwodu. Która ze stron będzie musiała borykać się ze zobowiązaniem finansowym zaciągniętym w momencie trwania małżeństwa? Choć rozwód powoduje ustanie ustawowej wspólności majątkowej, w przypadku kredytu sprawa wcale nie jest taka oczywista.

Wiele małżeństw decyduje się na wspólny kredyt, a to dlatego, że dzięki wspólności majątkowej mają większe szanse na otrzymanie pożyczki, a ich zdolność kredytowa wzrasta. Takie rozwiązanie jest korzystne również dla samego banku, który po podpisaniu umowy zyskuje dwóch dłużników zamiast jednego. Co zatem dzieje się z zobowiązaniem finansowym po rozwodzie, gdy nastąpi tak zwana rozdzielność majątkowa? Okazuje się, że w tym przypadku rozwodnicy ponoszą odpowiedzialność solidarną.

Zobacz wideo Napędzamy rynek kredytów mieszkaniowych, ale czy informujemy kredytobiorców co ich czeka za dekadę?

Kredyt hipoteczny kontra rozwód. Bank nie chce iść rozwodnikom na rękę 

W przypadku kredytu hipotecznego zaciągniętego przez małżeństwo osoby zobowiązane do spłaty należności są dla banku dłużnikami solidarnymi. Zgodnie z art. 366 Kodeksu cywilnego, odpowiedzialność solidarna oznacza, że wierzyciel może żądać spełnienia całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna, a zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych. W związku z tym wszyscy dłużnicy solidarni pozostają zobowiązani do spłaty długu, aż do momentu, gdy wierzyciel nie otrzyma wszystkich pieniędzy. Co więcej, banki zazwyczaj nie praktykują możliwości zwolnienia od odpowiedzialności kredytowej jednego z dłużników

W przypadku spłaty kredytu przez jednego z byłych małżonków na przykład tego, który był w lepszej sytuacji finansowej, przysługiwać mu będzie roszczenie zwrotne wobec byłego partnera, w takim stosunku, w jakim dokonał za niego spłaty. Jeżeli zatem na przykład były partner w okresie 5 lat od rozwodu spłacił kredyt, uiszczając na rzecz banku kwotę 100 tys. złotych, to może on żądać zwrotu tej sumy od swojego byłego współmałżonka

- informuje "Gazeta Prawna".

Kredyt ważniejszy niż małżeństwo? On łączy aż do momentu całkowitej spłaty 

Choć osoby decydujące się na rozwód, mogą starać się o podział kredytu hipotecznego lub o przejęcie kredytu hipotecznego przez jednego z nich, to ostateczna decyzja należy do banku. Wiele z nich woli utrzymać dwóch dłużników, a to oznacza, że taki kredyt, mimo rozwodu, może pozostać pewnego rodzaju łącznikiem między byłymi partnerami. 

Wyjątkiem są sytuacje, kiedy kredytobiorca chcący przyjąć na siebie całość zobowiązania, ma na tyle dużą zdolność kredytową, że nie budzi wątpliwości banku, iż będzie on w stanie spłacić zobowiązanie

- wyjaśnia portal Bezprawnik. W związku z tym, w przypadku braku porozumienia między byłymi małżonkami konieczna może okazać się nawet sprzedaż nieruchomości, na którą został zaciągnięty kredyt hipoteczny. Nieco inaczej wygląda sprawa kredytu konsumenckiego. Tutaj również małżonkowie stają się dłużnikami solidarnymi, jednak banki zdecydowanie częściej zgadzają się na to, by kredyt przejął jeden z byłych partnerów. Wynika to głównie z tego, że takowe pożyczki opiewają na znacznie mniejsze kwoty. Warto zatem pamiętać, że rozwód powoduje ustanie ustawowej wspólności majątkowej, lecz nie odnosi się to do zobowiązań takich jak wspólny kredyt. Wtedy mówi się o odpowiedzialności solidarnej wobec banku, która może trwać aż do momentu spłaty długu. 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: