Rodzice nie czekają z wyprawką do września. W tym roku było o wiele więcej promocji

Wyprawka szkolna to temat, który wielu rodzicom spędza sen z powiek pod koniec wakacji. Okazuje się jednak, że w tym roku wiele osób postanowiło zadbać o przygotowania dość wcześnie. Kosztem takich decyzji często jest brak oszczędności. Ceny w ogólnym ujęciu poszły w górę, choć było też więcej promocji.

Zakupowy szał w działach z artykułami szkolnymi na przełomie sierpnia i września jest właściwie normą każdego roku. Tym razem jednak może wyglądać to nieco inaczej. Ciekawych danych na ten temat dostarczył raport "Idzie szkoła. Polacy na zakupach" przygotowany przez UCE Research i Grupy Offerista. Eksperci wskazuję, że zmiany te wiążą się z lepszą sytuacją finansową Polaków. Jednocześnie punkty sprzedażowe wciąż walczą o klienta, a to obejmuje także obniżki.

Zobacz wideo 300 zł to za mało? Rodzice mówią, ile kosztuje wyprawka szkolna [SONDA]

Wyprawka szkolna 2024. W tym roku rodzice przygotowania do nowego roku szkolnego zaczęli wcześnie

Badanie przeprowadzone przez UCE Research i Grupy Offerista obejmowało cały lipiec i połowę sierpnia. Jak donosi Business Insider, powołując się na przytoczony raport, 8,7 proc. rodziców kupiło szkolne wyprawki już w lipcu. Prawdziwy boom na szkolne zakupy nastąpił jednak w sierpniu. Na początku tego miesiąca wyprawkę skompletowało aż 26,7 proc. ankietowanych, a 21,6 proc. miało zakupy z głowy w połowie sierpnia. 26,1 proc. badanych deklarowało natomiast, że do sklepów ruszy na koniec sierpnia, a 11,8 proc. planowało zaczekać z tym do września.

W minionych latach największy boom przypadał dosłownie na sam koniec miesiąca. Dotyczył nawet 40 proc. konsumentów. Teraz będzie inaczej, bo Polacy mniej intensywnie czekają na większe promocje, gdyż poprawiła się ich sytuacja finansowa. Coraz częściej wolą zrobić takie zakupy nieco wcześniej, żeby nie zostawiać ich na ostatnią chwilę, oczywiście kosztem mniejszych oszczędności

- wyjaśnia Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego i współautor raportu, cytowany przez Business Insider. Co ciekawe, od 1 lipca do 15 sierpnia sieci handlowe zorganizowały aż o 17,9 proc. więcej promocji na artykuły szkolne niż w tym samym okresie w roku ubiegłym. Z drugiej strony ceny artykułów szkolnych wzrosły o 6,2 proc. rok do roku. Biegaj podkreśla, że i tak spodziewał się większego wzrostu, ale ma to duży związek z wyborem sklepów, gdzie wyprawki są kupowane.

Wyprawka dla pierwszoklasisty czy dla starszego ucznia? Większość rodziców udaje się do tych sklepów

Według omawianego raportu 37,9 proc. ankietowanych planowało zakupy w dyskontach, a 30,8 proc. w hipermarketach. Oznacza to, że dyskonty i hipermarkety na zakupowym szale zyskują najwięcej. Jednocześnie należy zauważyć, że wojna cenowa pomiędzy największymi dyskontami "uchroniła" klientów przed większymi podwyżkami cen artykułów szkolnych w tym pierwszym przypadku. Jak zauważa dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego (SFDG), cytowany przez portal FilaryBiznesu.pl, do zalet dyskontów należy również ich dostępność. Hipermarkety z kolei są nieco droższe, ale mają większą ofertę.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.