Każdy grzybiarz wybierający się do lasu liczy na udane zbiory. Jeżeli jednak naszym celem jest trufla letnia, to niestety o sukces będziemy musieli się nieco bardziej postarać. Nie chodzi przy tym tylko o to, że jest to rzadki grzyb. Mimo to wielu smakoszy twierdzi, że poszukiwania są warte niepowtarzalnego aromatu, a za trudy z tym związane są gotowi sporo zapłacić. Jakie kwoty wchodzą tu zatem w grę i jak właściwie szukać trufli?
Trufla letnia jest nazywana czasami "czarnym złotem", "czarnym diamentem" lub po prostu "czarną truflą". Należy do najcenniejszych i najbardziej pożądanych grzybów na świecie. Powodem tego jest jej intensywny aromat oraz specyficzny, wytrawny smak. Najczęściej z tymi grzybami można się spotkać w krajach basenu Morza Śródziemnego, w tym we Francji czy Włoszech, ale kilka lat temu potwierdzono ich obecność na południu Polski. Najliczniej występują na terenach Niecki Nidziańskiej. Trufle letnie przeważnie rosną w symbiozie z dębami, ale znajdziemy je też w pobliżu buków, brzozy i leszczyny. Należy jednak zaznaczyć, że szukać musimy... pod ziemią, na głębokości 10-20 centymetrów. W tym celu zazwyczaj wykorzystuje się świnie lub specjalnie trenowane psy, których wyostrzony zmysł węchu bez trudu odnajduje podziemne smakowitości. Można także kierować się charakterystycznymi wybrzuszeniami w pobliżu określonych gatunków drzew, ale zwierzęta mimo wszystko ułatwiają to zadanie. Trudność znalezienia i wydobycia to drugi czynnik obok rzadkości, który wpływa na ceny tych grzybów. Co ciekawe, rozpiętość stawek jest dość spora.
Radio Zet podaje, że za 100 gramów trufli letniej trzeba zapłacić 150 złotych, ale portal o2.pl rzucił na ten aspekt nieco więcej światła, gdy pod koniec sierpnia 2022 roku zgłosił się do nich pan Paweł z Trzebini w województwie małopolskim. W momencie rozmowy z portalem mężczyzna zajmował się zbieraniem trufli od 12 lat i właśnie znalazł 3,2 kilograma tych grzybów w ciągu zaledwie półtoragodzinnej wizyty w lesie. Warto podkreślić, że pan Paweł nie korzysta z pomocy zwierząt. Na poszukiwania wychodzi kilka razy w tygodniu, co pozwala pokryć zapotrzebowanie zgłaszających się do niego restauracji. Jeśli zaś chodzi o zarobki, to okazuje się, że stawki są ustalane indywidualnie, ale wahają się w okolicach 1000 złotych za kilogram. Z drugiej strony za granicą na takim hobby można zarobić nieco więcej.
Za granicą takie trufle są warte 250-300 euro [1100-1300 złotych - przyp. red.] za kilogram. Wszystko zależy od tego, komu sprzedawane są grzyby, i czy sprzedaż przeprowadzana jest przez pośredników. W Polsce wyceniane są na znacznie mniej
- tłumaczył pan Paweł w rozmowie z o2.pl. Wynika to z faktu, że restauratorzy zazwyczaj bardziej cenią zagraniczne trufle, choć zdaniem pana Pawła często są one gorszej jakości. Oczywiście dotyczyło to sytuacji sprzed dwóch lat.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.