Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że największe bezrobocie występuje w powiecie szydłowskim. Tam aktualnie, co czwarta osoba nie ma pracy, a statystyki pozostawiają wiele do życzenia już od niemalże dekady. W 2015 roku stopa bezrobocia w tym miejscu wynosiła ponad 30 proc. Choć z roku na rok wynik nieco się poprawiał, znów mamy do czynienia z ogromnym spadkiem. W 2024 roku padł rekord i odnotowano ponad 40 proc. stopę bezrobocia. Jak to możliwe? Liczba samochodów w mieście oraz poziom życia mieszkańców wcale nie wskazują na brak środków do życia.
Według danych wydziału komunikacji i transportu w starostwie w Szydłowcu, na dzień 5 września 2024 roku liczba zarejestrowanych samochodów to 26 744, natomiast liczba mieszkańców zameldowanych to 37 896. Wniosek jest prosty. Większość mieszkańców posiada auto, co może świadczyć o tym, że ich życie nie układa się wcale tak źle.
Tylko nie piszcie, że jesteśmy stolicą biedy i bezrobocia. (...) Na ryneczku wszystko obstawione samochodami, tu mija nas najnowszy mercedes, a ten pan ma też Corvettę. Biedy nie ma. Był nawet kiedyś taki dowcip, że ludzie pod urząd pracy przyjeżdżają limuzynami
- tłumaczy jeden z mieszkańców Szydłowca, w rozmowie z TVN24. Skąd zatem bierze się tak duże bezrobocie? Wpływ na to ma kilka czynników, a w grę wchodzi również tak zwana szara strefa.
Jedną z przyczyn nieciekawych statystyk są gospodarstwa rolne. Tutaj zazwyczaj działa to tak, że jedna osoba jest zarejestrowana w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS), a pozostali członkowie rodziny w urzędzie pracy. Ostatecznie jednak wszyscy pracują w danym gospodarstwie. Jest coś jeszcze.
Nie można tego ukrywać: jest szara strefa. Trudno ocenić jak wielka, ale na pewno jest. W naszym regionie znaczenie miały przemiany ustrojowe. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych praca była w promieniu piętnastu kilometrów. Ludzie pracowali w zakładach metalowych Mesko w Skarżysku, w cementowni w Wierzbicy, w naszym miejscowym Profelu. Zmiany ustrojowe, a w ich konsekwencji wygaszenie ostatniego pieca w cementowni Wierzbica w 1997 roku sprawiły, że skoczyło bezrobocie
- wyjaśnia Jarosław Basiak, wicedyrektor urzędu pracy. Z relacji poszczególnych mieszkańców wynika, że wiele osób pracuje bez umów oraz wybiera zagraniczne zarobki.
Mąż jest za granicą, to po co żona w markecie ma pracować? Dla kobiet po pięćdziesiątce zresztą nie ma tu pracy
- opowiada 40-letni pan Andrzej na łamach serwisu TVN24. Oficjalnie osób bezrobotnych w powiecie szydłowskim jest dokładnie 2840, a większość z nich jest w wieku od 35 do 44 lat.
To jest grupa tych osób, która powinna być najbardziej aktywna zawodowo. I pewnie sobie dobrze radzi na budowach, jako fryzjerki czy kosmetyczki, ale w szarej strefie. Jak ktoś wyjeżdża za granicę i proponujemy mu pracę w Polsce, to słyszę takie pytanie: panie dyrektorze, mam za tyle pracować, za najniższą krajową?
- podsumowuje wicedyrektor Jarosław Basiak. Warto zaznaczyć, że według GUS w styczniu 2024 roku stopa bezrobocia w całym kraju wyniosła 5,4 proc. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacowało wówczas, że na koniec tego roku spadnie do 5,2 proc.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.