Wiek emerytalny w Polsce wynosi obecnie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, przy czym w ostatnim czasie można odnieść wrażenie, że coraz mniej osób uznaje to za stan właściwy. Jednocześnie należy podkreślić, że trudno w tej kwestii dojść do porozumienia. Resort Agnieszki Dziemianowicz-Bąk stara się poniekąd pogodzić wszystkie strony, ale trzyma się przy tym jednej ważnej zasady.
Wprowadzenie zmian w wieku emerytalnym to złożony problem, który wymaga uwzględnienia wielu czynników. Z jednej strony eksperci przekonują, że podwyższenie wieku emerytalnego jest nieuniknione, co ma ścisły związek ze starzejącym się społeczeństwem. O przeciwnym pomyśle pisaliśmy jakiś czas temu w poprzednim artykule, kiedy to wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat zaproponowała zrównanie wieku emerytalnego w Polsce poprzez obniżenie wieku emerytalnego mężczyzn. Teraz temat ten został poruszony na antenie Radia ZET w rozmowie Bogdana Rymanowskiego z szefową Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Okazuje się, że Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zdecydowanie popiera postulaty i kandydaturę Magdaleny Biejat na prezydenta.
Zobacz też: Renta wdowia zwiększy emerytury średnio o 370 zł. Może jednak pozbawić seniorów "czternastki"
Gdybyśmy mieli zrównywać wiek emerytalny na twardo, musielibyśmy dążyć do tego, by obniżyć dla mężczyzn, niż podnosić dla kobiet
- stwierdziła ministerka. Dodała również, że podniesie wieku emerytalnego dla jednej lub obu płci w ogóle nie wchodzi w grę.
Nie ma takich planów, nie toczą się prace, nie zamierzamy
- zapewniała ministerka pracy. Nie oznacza to jednak, że dąży do wykluczenia osób starszych z rynku pracy. Wręcz przeciwnie, wskazuje na problemy, z którymi się borykają i proponuje rozwiązania, które mogłyby ten stan zmienić.
Dziemianowicz-Bąk zaznaczała w rozmowie z Radiem ZET, że dla jej resortu niezwykle ważne są obecnie zmiany w kontekście tzw. srebrnej reformacji. Chodzi tu o to, że rynek pracy wciąż nie jest dostosowany do osób starszych. Nie bierze się pod uwagę, że starsi pracownicy z reguły szybciej się męczą lub częściej mają problemy ze zdrowiem. Z tego względu ministerka proponuje m.in. skrócenie czasu pracy dla tej grupy.
Gdyby czas pracy mógł być krótszy, osoby starsze mogły mieć dłuższy odpoczynek, to może byłyby bardziej skore i chętne, by dłużej aktywne pozostawać
- przekonywała Dziemianowicz-Bąk. Sprowadza się to do powtarzanej przez nią zasady, że rząd powinien zachęcać do dłuższej aktywności zawodowej, a nie do tego zmuszać poprzez regulacje prawne.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.