Jedna z podstawowych zasad prawa, mówi, że jego nieznajomość szkodzi. Mając to na uwadze, warto zapoznać się zawczasu z przepisami wchodzącymi w życie już 17 kwietnia 2025 roku. Zakaz fotografowania będzie bowiem wiązać się z surowymi karami i tłumaczenie, że to tylko "pamiątkowa fotka" niestety nam nie pomoże. Osobną kwestią jest to, czy te zmiany są faktycznie potrzebne.
Zakaz fotografowania zostanie wprowadzony w związku z nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny z dnia 11 marca 2022 roku, która ma przeciwdziałać szpiegostwu. Rozporządzenie w tej sprawie wydano 27 marca tego roku, a opublikowane zostało 3 kwietnia (dostępne pod tym linkiem). Przedstawiono w nim m.in. wzór tablic, które pojawią się na obiektach objętych zakazem. Znajduje się na nim napis "ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA" w języku polskim, angielskim, niemieckim, rosyjskim i arabskim, a także przekreślone symbole aparatu fotograficznego, kamery i smartfona.
Zobacz też: Jeśli się nie pojawisz, zapłacisz karę. Polacy zapominają, że to obowiązek
Jak donosi Polsat News, powyższe oznaczenie zostanie umieszczone na aż 25 tysiącach obiektów, z czego tylko trzy procent to obiekty wojskowe. Zakazem zostaną objęte m.in. elektrownie, poligony, urzędy wojewódzkie, sądy, a nawet mosty i linie kolejowe. Radio Zet podkreśla, że zignorowanie nowych przepisów będzie surowo karane zgodnie z kodeksem wykroczeń. Grozi nam mandat w wysokości od pięciu do 20 tysięcy złotych, a nawet areszt od pięciu do 30 dni. Kary będzie można uniknąć, składając wcześniej wniosek o pozwolenie na fotografowanie. Niektórzy mają jednak wątpliwości, czy ma to w ogóle sens.
Wiele osób zauważa, że omawiany zakaz fotografowania może mieć niewiele wspólnego z obronnością, ale będzie to uciążliwe dla obywateli. Szczególnie duże poruszenie ten temat wywołał wśród miłośników fotografii kolejowej.
Mam nadzieję, że ta tabliczka zostanie w głównej mierze ustawiona naprawdę przy jakiś newralgicznych miejscach kolejowych, a bardziej przy jednostkach wojskowych. Nie sądzę, żeby całe dworce, albo linie kolejowe co 100 metrów były obwieszone zakazami
- stwierdził w rozmowie z Polasat News Piotr Szymków, autor kanału "Mój Dzień w KaDe". Sprawa została skomentowana również na facebookowym profilu Świat Kolei, czyli najstarszego i najpopularniejszego polskiego pisma o tematyce kolejowej, przy czym problem ujęto w szerszej perspektywie.
Żyjemy w czasach powszechnych zdjęć satelitarnych i lotniczych, widocznych w publicznie dostępnych serwisach (m.in. Google Maps). Każdy obiekt, niezależnie od jego statusu dostępności z poziomu ulicy, jest dziś doskonale widoczny na mapach satelitarnych. Ponadto znaczna większość obiektów została już dawno sfotografowana, a ich zdjęcia zostały na przestrzeni lat udostępnione w internecie
- zauważał Świat Kolei w lipcu 2023 roku. Oprócz tego zwrócono uwagę na to, że szpiedzy posługują się dużo bardziej zaawansowanymi środkami wywiadu, których zakaz fotografowania nie jest w stanie zatrzymać. Egzekwowanie nowych przepisów będzie niezwykle trudne ze względu na powszechność urządzeń rejestrujących dźwięk i obraz.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.