Wiek emerytalny w Polsce wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn. Po jego osiągnięciu Zakład Ubezpieczeń Społecznych może przyznać nam status emeryta, z czym będzie wiązać się wypłata świadczenia. Okazuje się jednak, że seniorki mogą poniekąd przejść na emeryturę dwukrotnie, a w zasadzie ich świadczenie będzie wyliczone dwa razy. Problem w tym, że system "nie widzi" tego pierwszego.
Jak wyjaśnia portal Prawo.pl, wspomniana luka jest związana z przepisami o ponownym obliczeniu emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego właściwego mężczyznom, z czego mogą skorzystać osoby pobierające okresową emeryturę kapitałową. Zgodnie z informacjami dostępnymi na stronie ZUS-u, przysługuje ona kobietom urodzonym po 31 grudnia 1948 roku, które ukończyły 60 lat, mają emeryturę ustaloną na nowych zasadach, należą do otwartego funduszu emerytalnego, a suma ich środków zapisanych na subkoncie ZUS przed przyznaniem emerytury była równa lub wyższa od dwudziestokrotności dodatku pielęgnacyjnego. Zgodnie z przepisami ich świadczenie zostanie przeliczone ponownie z urzędu po osiągnięciu 65. roku życia, ale system nie odliczy przy tym z ich konta indywidualnego pobranych wcześniej emerytur. W rezultacie nowe świadczenie może być aż o 50 proc. wyższe.
To jest taki słodki cukiereczek, słodszy niż 13. i 14. emerytura razem wzięte. Przepis, który - gdy wszedł w życie 1 lutego 2014 r. - miał zrekompensować kobietom podniesienie wieku emerytalnego [...] Rząd w 2017 r. obniżył wiek emerytalny, ale zapomniał o tym jednym przepisie, przez co system emerytalny z powodu niedojrzenia owego cukierka, ma poważną próchnicę. Polska jest bowiem jedynym państwem na świecie, któremu udało się zepsuć system zdefiniowanej składki, którego kluczowym założeniem miało być zachęcanie do dłuższej pracy
- wyjaśniał w rozmowie z portalem Prawo.pl dr Tomasz Lasocki, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Co taka luka jednak oznacza w dłuższej perspektywie?
Na omawiany problem zwróciła ostatnio uwagę "Gazeta Wyborcza". Według dr Łukasza Wacławika z wydziału zarządzania krakowskiej AGH za pięć lat na emerytury zacznie przechodzić wyż demograficzny, w związku z czym za 10 lat ponowne przeliczanie kobiecych emerytur może kosztować nawet 10-15 miliardów złotych rocznie.
Zobacz też: Zapłaciła podatek za odprawę emerytalną po zakończeniu pracy. Teraz fiskus zwróci jej 6264 złote
Dziś najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest zrównanie wieku emerytalnego do 65 lat dla kobiet i mężczyzn
- stwierdził dr Lasocki, cytowany przez "Gazetę Wyborczą". Dziennik poprosił także o komentarz ZUS. Oficjalna odpowiedź nie została jeszcze opublikowana, ale nieoficjalnie pracownicy twierdzą, że urząd jest jedynie wykonawcą przepisów i tworzenie prawa nie należy do jego obowiązków.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.