Choć często mówi się, że pieniądze to nie wszystko, to wciąż odgrywają one ważną rolę w życiu człowieka. Tym razem jednak chodzi nie tylko o wartość materialną, lecz także historyczną. Studukatówka z 1621 roku przedstawiająca popiersie Zygmunta III Wazy w reprezentacyjnej zbroi to jedna z najrzadszych monet królewskich na świecie. Teraz norweski dom aukcyjny Oslo Myntgalleri wystawi ją na sprzedaż za niemałą kwotę, a ostateczna cena może być jeszcze wyższa.
Studukatówka Zygmunta III Wazy to złota moneta, która została wybita w Bydgoszczy w 1621 roku przez wybitnego gdańskiego medaliera Samuela Ammona. Ma średnicę równą aż siedem centymetrów i waży 350 gramów.
Jest przepiękna, kunszt autora jest niesamowity. Jest to jedna z najrzadszych polskich monet i największych monet bitych w tamtym okresie
- komentuje Marek Trybulski z krakowskiego salonu numizmatycznego w rozmowie z TVP3 Kraków. Podobnie na jej temat wypowiada się Damian Marciniak, właściciel jednego z warszawskich domów aukcyjnych.
Polska studukatówka była pierwszą na świecie złotą monetą tej wagi, a przy tym niezrównanym artystycznie dziełem medalierskim wybitnego, młodo zmarłego artysty. Samo pojawienie się tak rzadkiej pozycji w publicznej ofercie stanowi ogromne wydarzenie - dla numizmatyków na całym świecie polska studukatówka jest tym, czym dla pasjonatów malarstwa obraz Leonarda da Vinci!
- stwierdza Marciniak, cytowany przez "Express Bydgoski". Do dziś zachowało się jedynie 17 egzemplarzy studukatówek, z czego dwie są w Krakowie. Jeden trafił jako dar do Muzeum Narodowego, przekazany przez hrabiego Emeryka Hutten-Czapskiego. Druga moneta należy do wawelskiej kolekcji i została odkupiona w okresie międzywojennym od wdowy po kolekcjonerze. Ta, która trafiła na norweską aukcję, jest jednak szczególna.
Studukatówka, która będzie licytowana w Norwegii, wyróżnia się ze względu na doskonały stan.
[Numizmat - przyp. red.] sprzedawany na aukcji jest najładniejszą studukatówką dostępną na rynku. To jest Mount Everest numizmatyki
- wyjaśnia Marek Trybulski. Warto przy tym podkreślić, że moneta jest doceniana przez ekspertów m.in. przez detale uwzględnione przez artystę. Niektóre cyfry są mniejsze niż 0,5 milimetra. Aukcja w Oslo Myntgalleri odbędzie się już w sobotę 10 maja 2025 roku. Zgodnie z informacjami dostępnymi na stronie domu aukcyjnego cena wywoławcza to 15 milionów koron norweskich, czyli około 5,5 miliona złotych. Ostateczna cena może być jednak nawet czterokrotnie wyższa i wynieść około 20 milionów złotych.
Zobacz też: Polscy pisarze podbijają aukcje. Za "Krzyżaków" 14 tys. zł. Mickiewicz jest jeszcze droższy
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.