Wspólnoty mieszkaniowe od lat stają przed ważnym dylematem dotyczącym sprawiedliwego podziału kosztów ogrzewania. Obecnie dużą popularnością cieszą się ciepłomierze oraz podzielniki, które mierzą ilość dostarczanego ciepła do danego mieszkania czy konkretnego urządzenia. Jak wskazuje portal Bezprawnik, jeszcze kilka lat temu częściej decydowano się jednak na inną metodę. Wówczas za ogrzewanie płacono względem wielkości mieszkania. Czy warto zatem wrócić do stawek ustalonych dla 1 mkw?
Ciepłomierz to przyrząd pomiarowy, który stanowi podstawę do rozliczeń realnego zużycia danego lokalu lub całego budynku. Instalacja takiego urządzenia daje możliwość transparentnych wyliczeń. Dzięki temu możliwe było także wycofanie stałej stawki za jeden metr kwadratowy mieszkania. To oznacza, że osoba zamieszkująca dany lokal płaci za to, co faktycznie odebrała, a nie za średnią powierzchnię czy udział procentowy. Niektórzy posiadają dodatkowo tak zwane podzielniki, które montuje się na każdym kaloryferze w mieszkaniu. W ten sposób można zweryfikować ilość ciepła zużywanego przez dany grzejnik. Takie rozwiązania miały poprawić komfort mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy wolą nieco na tym zaoszczędzić. Mimo to istnieją wspólnoty, które nie wprowadziły zmian. Nie zgodzili się na nie właściciele mieszkań.
Serwis Bezprawnik dotarł do pani Marii, której zdaniem wszelkie ciepłomierze i podzielniki nie są opłacalne. Jej opinia oraz negatywne doświadczenia właścicieli mieszkań znajdujących się w okolicy sprawiły, że wspólnota, do której należy, nie zdecydowała się na ich wprowadzenie. Twierdzi, że nawet przy ustawieniu kaloryfera na minimum rachunki za ogrzewanie są wyższe niż w przypadku osób, które płacą stawki ustalone dla jednego metra kwadratowego. Choć zarządca chciałby podjąć w tej sprawie stosowną uchwałę, właściciele mieszkań regularnie się mu sprzeciwiają.
Warto jednak pamiętać, że według prawa energetycznego z 2021 roku od stycznia 2027 roku ciepłomierze i wodomierze z funkcją zdalnego odczytu staną się obowiązkowe. Takie liczniki umożliwiają bowiem administratorom odczyt zużycia wody i ciepła bez odwiedzania mieszkań, przez co znacznie usprawniają cały proces. To jednak nie oznacza, że wszystkie wspólnoty zostaną zmuszone do zastosowania takich rozwiązań. Jeśli analiza techniczna i ekonomiczna wykaże, że montaż jest niemożliwy lub nieopłacalny, dany budynek nie zostanie objęty obowiązkową wymianą liczników.
Zobacz też: Dopłacą nawet 1750 zł do rachunków. Ruszają wnioski o specjalny bon
Źródła: bezprawnik.pl, gazetaprawna.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!