Mniszek lekarski od lat uważany jest za roślinę o korzystnych właściwościach dla naszego zdrowia. Ponadto jest bardzo smaczny - w głównej mierze przerabia się go na syropy, nalewki czy składnik sałatkowego dressingu. Mlecz polny jest do niego bardzo podobny. Spożywanie go jednak nie jest wskazane, a w niektórych przypadkach nawet zakazane.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na pierwszy rzut oka obie rośliny są identyczne. Dopiero dokładniejsze oględziny sprawiają, że zauważamy ich mylące szczegóły. Mniszek lekarski może mieć kilka łodyg, które wyrastają bezpośrednio z ziemi. Mlecz polny z kolei najczęściej posiada tylko jedną, grubą łodygę. Różnica pojawia się także w strukturze liści. U mniszka jest ona gładka, przypominająca rozetę, zaś u jego "bliźniaka" wyrastają od razu z łodygi i są pokryte niewielkimi igiełkami. Poza tym warto wiedzieć, że mniszek lekarski po przekwitnięciu zmienia się w popularne dmuchawce, którymi nie raz bawiliśmy się jako dzieci, rozdmuchując nasionka. Mlecz także zmienia się w puchatą kulkę, ale o wiele bardziej zbitą - nie zdmuchniemy jej bez żadnego wysiłku, tak jak w przypadku tego pierwszego. Właściwe rozpoznanie obu roślin jest niezwykle ważne. Mniszek, jak sama nazwa wskazuje, jest lekarski, co wskazuje na jego niesamowite właściwości dla zdrowia. Mlecz natomiast przez długi czas uznawany był za trujący.
Mniszek lekarski posiada lecznicze właściwości, potwierdzone przez WHO (Światową Organizację Zdrowia). Spożywanie kwiatów, łodyg, czy nawet liści wykazuje działanie wspierające trzustkę, wątrobę oraz żołądek. Dodatkowo oczyszcza, wzmacnia odporność, a nawet przyspiesza gojenie się ran. Mniszka możemy używać w formie nalewek, syropów, maści, czy okładów. Sprawa mleczu polnego ma się jednak zgoła inaczej. Przez wiele lat substancje przez niego wydzielane uważane były za trujące. Obecnie opinia ta jest podważana, choć wiele osób wciąż skłania się do unikania jego kwiatów. Mlecz kumuluje w sobie azot, który w dużych dawkach może szkodzić zarówno ludziom, jak i zwierzętom.
Jeśli zdecydujemy się na samodzielne zbieranie mniszka lekarskiego, starajmy się pobierać go z terenów, przy których nie jeżdżą samochody, a najlepiej w ogóle oddalonych od skupisk ludzkich. Kwiaty rosnące przy ulicach zbierają na sobie smog i pył, a to - jak wiemy - dalekie jest kojącym właściwościom Matki Natury.