Kuna domowa - jak w humanitarny sposób pozbyć się jej z obejścia? Sprawdzone sposoby

Kuna domowa jest bardzo sprawnym drapieżnikiem, który bywa sprzymierzeńcem człowieka. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy trzeba w humanitarny sposób pozbyć się jej z obejścia.

Kuna - urocze zwierzę, które może dać się we znaki

Kuna domowa jest zwierzęciem, które występuje w prawie całej Europie. W Polsce można ją spotkać na prawie całym terytorium kraju. W przeciwieństwie do swojej bliskiej kuzynki, kuny leśnej, na swoje siedliska wybiera zwykle tereny graniczące z miejscami zamieszkałymi przez człowieka. O ile kuny domowe mają uroczy wygląd i są bardzo skuteczne w zwalczaniu myszy czy szczurów, to już więcej problemów robią gnieżdżąc się na strychach, niszcząc termoizolację czy buszując pod maską samochodu. Bywają też odpowiedzialne za straty wśród drobiu.

Czy kuny domowe są więc szkodnikami? Zdecydowanie nie, bo mogą być pożyteczne w zwalczaniu gryzoni. Zdarza się jednak, że są na tyle uciążliwe, że konieczne staje się ich odstraszenie lub - w ostateczności - złapanie i więzienie.

Musisz pamiętać: trucie lub zabijanie tych zwierząt jest przestępstwem, za które grozi do 3 lat więzienia. 

Jak wygląda kuna?

Jak wygląda kuna domowa? Ten niezwykle sprawny i szybki drapieżnik bardzo pięknie się prezentuje. Należy do łasicowatych, posiada więc wydłużone ciało i stosunkowo krótkie nogi. Jej ciało może mieć do ok. 50 cm, jednocześnie posiada efektowny ogon długości do 30 cm. Jest zwierzęciem o sporej wadze dochodzącej do 1,5 kg. Sierść kuny ma kolor brązowy z białą plamą na piersi. 

Odchody kuny

Zwierzęta te mogą być problemem nie tylko z uwagi na szkody fizyczne w dociepleniu lub aucie, ale także z powodu pozostawiania przez nie charakterystycznego zapachu. Odchody kuny, jej mocz i wydzielina z gruczołów okołoodbytowych znaczą teren i mogą stanowić problem, gdy siedliska kun pokrywają się w dużej mierze z ludzkimi. 

Zobacz wideo Pięć sposobów na uciążliwe insekty. Jak pozbyć się mrówek, muszek czy komarów?

Jak pozbyć się kuny? Przede wszystkim zapobieganie

Jak pozbyć się kuny? Oczywiście nie można robić jej krzywdy, jeśli nie powoduje szkód, najlepiej zostawić ją w spokoju. Najprostszym sposobem radzenia sobie z tym drapieżnym ssakiem będzie zniechęcenie go. Podstawowe sposoby zapobiegające zagnieżdżeniu się kun to:

  • uszczelnienie elewacji czy wejścia na strych tak, by zwierzę nie mogło zbyt łatwo wniknąć w miejsca dla niego nieprzeznaczone;
  • ograniczenie możliwość zdobywania przez zwierzę pożywienia - zdarza się, że kuny przyciąga plaga gryzoni lub niezabezpieczone wejście do gołębnika;
  • zadbanie o to, by w obejściu były ślady bytowania psa - pomóc może nawet sierść czworonoga jeśli nie posiadasz własnego (kuny traktują psy jak silniejsze od siebie drapieżniki);

Odstraszacz na kuny

Jaki odstraszacz na kuny? Warto zacząć od sposobów domowych. Najczęściej jako skuteczne wymieniane są:

  • sierść psa;
  • woda z octem;
  • chlor ze środków dezynfekcyjnych;
  • zapach zepsutych jajek.

Jeśli takie metody nie sprawdzą się, można sięgnąć po dedykowane odstraszacze. Najczęściej są to nietoksyczne płyny do spryskiwania miejsc nawiedzanych przez kunę lub urządzenia emitujące ultradźwięki. 

Pułapka na kuny - tylko tzw. żywołapka

Pułapka na kuny to skuteczne narzędzie w zmaganiach z nimi wtedy, gdy inne próby zawiodły. Dozwolone jest wyłącznie stosowanie żywołapek, czyli różnego rodzaju klatek posiadających system z drzwiczkami i sprężyną. Po nadepnięciu w odpowiednim miejscu lub pobraniu przynęty zwierzę zostaje uwięzione, ale nie dzieje mu się krzywda. Bezwzględnie trzeba pamiętać, by regularnie sprawdzać zastawioną pułapkę. Nie należy też robić tego wtedy, gdy zwierzę może mieć młode. 

Żywołapki na kuny i co dalej?

Zastosowanie żywołapki na kuny jest ostatecznością, ale co zrobić ze schwytanym zwierzęciem? Najlepiej będzie wywieźć zwierzę w miejsce, w którym nie będzie wyrządzało szkód ludziom. 

Zobacz też: Najmądrzejsze rasy psów zna każdy, a jakie są najinteligentniejsze zwierzęta na świecie? Ranking naprawdę zaskakuje

Więcej o: