Bęben pralki jest miejscem, które nieustannie pracuje w wilgoci, zatem nie ma co się dziwić, że czasem zaczyna stamtąd wydobywać się nieprzyjemny zapach. Jednak w takie sytuacji nie ma potrzeby od razu dzwonić po fachowca i wydawać mnóstwo pieniędzy, ponieważ może okazać się to problem, któremu można zapobiec samodzielnie.
Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Nastawiliście kiedykolwiek pranie z myślą o tym, jak pachnące i czyste będzie tuż po wyciągnięciu? Potem zderzamy się z rzeczywistością. Po otwarciu bębna, zamiast zapachu, wydobywał się smród. Nie jest to doświadczenie, którym chcielibyśmy się dzielić. Warto wiedzieć jednak, że wiąże się to przede wszystkim z nieustanną wilgocią panującą w sprzęcie oraz resztkami detergentów, które mogą zalegać gdzieś we wnętrzu pralki. Aby na przyszłość zapobiegać takim sytuacjom, należy zadbać o to, aby nie zamykać drzwiczek tuż po ukończeniu prania, gdyż pomoże to skutecznie zlikwidować problem z nieprzyjemnym zapachem. Jednak jeżeli problem się już pojawił, należy podjąć odpowiednie kroki, które zapobiegną wizyty specjalisty.
Na pozbycie się nieprzyjemnego zapachu z pralki jest kilka sposobów. Jeżeli nie zadziała żaden z nich, wtedy należy udać się po pomoc do specjalisty, gdyż problem może leżeć nieco głębiej. Pierwsza metoda dotyczy włączenia pralki na najwyższy stopień prania (jest to zazwyczaj 90 stopni) wraz z mocnym detergentem, np. przeznaczonym do czyszczenia muszli klozetowej. Bardzo ważne jest, aby nie wlewać go bezpośrednio do szuflady, tylko do bębna. Jest to środek antybakteryjny, który skutecznie zwalczy znajdujące się we wnętrzu bębna bakterie - winowajców powstałego nieprzyjemnego zapachu. Kolejnym świetnym produktem będzie kwasek cytrynowy (około 6 torebek), który również wsypujemy bezpośrednio do bębna pralki, a następnie włączamy pranie na najwyższy program. Dzięki tej czynności skutecznie pozbędziesz się osadu z kamienia oraz nieprzyjemnego zapachu.