Dzika róża cieszy się w naszym kraju ogromną popularnością. Sprawdza się nie tylko jako ozdoba, ale jej owoce można wykorzystywać na całą masę sposobów. Leśnicy mają kilka konkretnych rad dla wszystkich miłośników tych niesamowitych smaków.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Okres jesienno-zimowym jest czasem kiedy za oknem spadają temperatury, a ilość opadów stanowczo się zwiększa. Warto wtedy sięgnąć po dziką różę która:
Zawiera 30 razy więcej witaminy C niż cytryna.
- jak donoszą leśnicy. Ta roślina jest niezwykle popularna. Znaleźć ją można w lasach, parkach czy przydomowych ogródkach. Podczas przekwitania, obfituje w owoce, które później świetnie się sprawdzą w kuchni. Jak donosi portal kobieta.wp.pl, była już znana w starożytności. Duża część osób uważała wówczas, że pomaga w leczeniu ugryzienia przez wściekłego psa. Lasy Państwowe na oficjalnym profilu na Facebooku zaznaczyły, że właśnie dzięki temu zawdzięcza swoją drugą nazwę. Przez niektórych jest bowiem określana jako psia róża. Leśnicy zdradzili również, że z owoców dzikiej róży z powodzeniem można zrobić wiele smakołyków, takich jak aromatyczne herbaty, syropy czy konfitury.
Dla osób, które skuszą się na tę witaminową bombę, leśnicy mają konkretne rady, jak przygotować prawidłowo dziką różę. Proces zaczyna się jeszcze zanim zerwiemy owoce z krzaczka. Na sam początek konieczne będzie sprawdzenie, czy na pewno są one wystarczająco dojrzałe. Najlepsze owoce to te już brązowe i pomarszczone. Jeśli jednak za bardzo się pośpieszymy, specjaliści zdradzili, co zrobić, by i tak nadawały się do późniejszego spożycia. Jak radzą, wystarczy włożyć owoce do zamrażarki. Dzięki niskim temperaturom owoce powinny stać się o wiele bardziej miękkie. Warto zapamiętać, że leśnicy radzą, by zrywać je wyłącznie w rękawiczkach. Trzeba również pamiętać, by usunąć z nich włoski oraz nasiona, ponieważ mogą mieć negatywny wpływ na przewód pokarmowy. W tym celu należy odciąć oba końce. Następnie trzeba przekroić owoc wzdłuż. Z uzyskanych w ten sposób plasterków bez trudu można już usunąć znajdujące się w nich ziarenka. Na facebookowym profilu Nadleśnictwa Przedborów czytamy:
Tak przygotowane możemy zamrozić, ususzyć, ugotować z nich herbatkę, zrobić syrop, przecier i sos