Z twojego ogrodu znikają plony lub ich stan znacznie się pogorszył? Wpływ na tego rodzaju sytuację może mieć szkodnik, który nazywany jest szczurem wodnym. Karczowniki żerują w nocy, dlatego najprawdopodobniej nie miałeś możliwości go zauważyć. Skąd więc mieć pewność, że brak rozwoju roślin to jego sprawka? Na terenie posesji widoczne będą kopce, które najprawdopodobniej uważałeś za dzieło kreciej roboty. Zwierzęta, choć są podobne, tak naprawdę różnią się od siebie w dużym stopniu. Przedstawiamy charakterystykę szkodnika oraz humanitarne metody wypłoszenia go z działki.
Karczownik to niewielkie stworzenie mierzące od 12 do 25 centymetrów, z długim 15-centymetrowym ogonem. Zwierze ma ciemne futro w kolorze brunatnym, przez co często jest mylony ze wcześniej wspomnianym kretem. Dodatkową wspólną cechą jest ich miejsce zamieszkania. Obydwa gatunki żyją pod ziemią w wykopanych przez siebie tunelach. Szczury wodne są gryzoniami, których dieta w głównej mierze opiera się na roślinach. Żywi się korzeniami, bulwami oraz kłączami. Zdarza się, że urozmaica swoją dietę o owady, na przykład przędziorki. W celu upewnienia się, czy na naszej posesji grasuje karczownik, warto zwrócić uwagę na budowę kopców, które bardzo często są znakiem ich obecności. W odróżnieniu od kretów tworzą znacznie mniejsze i płaskie grudy ziemi. Dodatkowo nie znajdziemy w nich części korzeni, ponieważ zostają one skonsumowane przez szkodnika. Chcąc pozbyć się nieproszonego gościa, musimy mieć na uwadze, że jest to gatunek objęty ochroną. W związku z tym nasze działania muszą być humanitarne. W jaki sposób należy go wyprosić z ogrodu? Podpowiadamy.
Jednym sposobów, dzięki któremu możemy zyskać nie tylko ogród wolny od szkodników, ale także dodatek do kuchni, jest wysadzenie ziół o specyficznym zapachu. Karczownik będzie unikał przestrzeni, w której znajdować się będzie lawenda, mięta oraz czarny bez. Drugą opcją, która w żaden sposób nie skrzywdzi szczura wodnego, jest wykorzystanie pułapki. Do środka wystarczy włożyć kawałek marchewki, a mechanizm resztę zrobi za nas. Kiedy złapiemy osobnika, powinniśmy wywieźć go do lasu, z dala od naszego domu. Dzięki temu zyskamy pewność, że gryzoń nieprędko pojawi się na posesji. Trzecie rozwiązanie jest najbardziej inwazyjne, jeśli chodzi o komfort zwierzęcia. W sklepie ogrodniczym możemy wyposażyć się w urządzenie, które emituje dźwięki słyszalne dla poszczególnych grup zwierząt. Karczownik natychmiast zdecyduje się na ucieczkę, kiedy do jego uszu dotrą nieprzyjemne wibracje wydostające się ze sprzętu.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.