Wielu ludzi pije wodę z plastikowych butelek. Niedawno naukowcy przeprowadzili jej badania i dokonali szokującego odkrycia. Dowiedziono, że z każdym łykiem do naszego organizmu może trafiać tysiące małych cząstek plastiku. Ilość mikroplastiku była szokująco wyższa od tego, co pierwotnie zakładano. Choć badania nie zostały zakończone, to już mówi się o tym, że skutki obecności mikroplastiku w organizmie człowieka mogą być bardzo groźne.
Sylwia Panek prowadzi na Instagramie profil @wzdrowymdomu. Jak sama określa się na swoim profilu, jest ambasadorką octu i sody oczyszczonej, a także naturalną chemiczką. W jednym z ostatnich postów zaapelowała do swoich obserwatorów, aby nie korzystali z plastikowego czajnika w kuchni. Jak czytamy w opublikowanym przez nią wpisie, z najnowszych badań naukowców wynika, że podczas gotowania wody w plastikowym czajniku uwalnia się z niego mikroplastik, który następnie wypijamy z herbatą lub kawą. Co ciekawe, inne badanie pokazało, że mikroplastik może być wyłapywany. W jaki sposób? W trakcie gotowania wody powstają osady z wapnia i nierozpuszczalnych sól magnezu - to co nazywamy kamieniem. Właśnie te osady mają w trakcie gotowania łączyć się z mikroplastikiem, który jest w wodzie.
To tak jakby maleńka, niewidoczna gołym okiem drobina została obrośnięta jakimś osadem, który opada później na dno czajnika. Jeżeli taką przegotowaną wodę sobie przefiltrujemy na prostym filtrze (nawet taki jak jest w czajnikach przy wylocie już nam trochę odfiltruje) to również pozbędziemy się mikroplastiku
- czytamy na profilu Sylwii Panek.
Jak podkreśliła chemiczka, aby mikroplastik został wyłapany, musi powstać osad. Aby ten warunek został spełniony, woda nie może być uprzednio filtrowana, bo wtedy będzie zmiękczona i osad nie powstanie. Warto pamiętać, że nawet jeśli mikroplastik połączy się z osadem i nie trafi do naszej herbaty, to finalnie i tak znajdzie się w środowisku, więc takie rozwiązanie zanieczyszcza środowisko.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.