Prusaki w domu, podobnie jak karaluchy i inne insekty, mogą stanowić poważny problem. Trudno się ich pozbyć, na dodatek szybko się rozmnażają, zanieczyszczają żywność i mogą roznosić choroby. Najlepiej więc nie dopuścić do pojawienia się prusaków w domu.
Prusak domowy nazywany jest szkodnikiem sanitarnym. Ten nieduży owad, którego długość wynosi zwykle od 10 do 15 mm, jest gatunkiem inwazyjnym. Bytuje tam, gdzie znajdzie resztki pożywienia, zatem najłatwiej spotkać go w kuchni czy zsypie, nie pogardzi jednak mydłem, pastą do zębów czy klejem, a w przypadku braku dostępu do pożywienia jest w stanie zaatakować i pożreć słabsze od siebie osobniki tego samego gatunku. Prusak prowadzi nocny tryb życia i unika światła. Choć nie gryzie, to stanowi poważne zagrożenie dla naszego zdrowia. Może przenosić zarodniki pleśni, salmonellę czy zwiększać ryzyko zachorowania na infekcje żołądkowo-jelitowe. Przenosi również takie niebezpieczne choroby, jak gruźlica, cholera czy trąd. Ponadto zanieczyszcza żywność pleśnią, bakteriami i swoimi odchodami. Bardzo szybko się rozmnaża, a domowe sposoby w jego zwalczaniu mogą się okazać nieskuteczne. W przypadku większej inwazji prusaków z całą pewnością lepiej skorzystać z usług specjalistów od deratyzacji.
O prusaku często mówimy, że to robak podobny do karalucha. Rzeczywiście, prusak jest niemal czarnym robakiem z czułkami, bardzo często mylonym z karaluchem uznawanym za najczęściej pojawiającego się szkodnika w naszych domach.
Oba, zarówno prusak, jak i karaluch, należą do rzędu karaczanów. Tymczasem w naszych domach może pojawić się także robak przypominający swoim wyglądem wspomniane szkodniki. To zadomka, która również należy do rzędu karaczanów.
Jednakże w przeciwieństwie do swoich kuzynów nie jest szkodnikiem, a nasze mieszkanie nie stanowi dla niej środowiska, w którym mogłaby na stałe żyć i się rozwijać. Choć jest podobna do prusaka czy karalucha (od tego drugiego jest zdecydowanie mniejsza), to w przeciwieństwie do nich potrafi latać. Jej naturalnym środowiskiem są lasy i łąki, a jeśli zjawi się w naszym domu, to znak, że trafiła do niego przypadkiem. Warto zwrócić jej wolność i wypuścić na zewnątrz.
Karaluchy w domu nie są mile widzianymi gośćmi. Pojawiają się zwłaszcza w mieszkaniach w blokach, wędrując pomiędzy nimi chociażby poprzez wentylację czy kanalizacją. Najchętniej bytują w kuchniach, gdzie korzystają z resztek pokarmu. Są stworzeniami żerującymi w nocy, za dnia siedzą ukryte w szparach czy dziurach.
Niestety, mogą przenosić wirusy, bakterie, grzyby, pierwotniaki, a także pasożyty, dlatego z łatwością są w stanie zanieczyścić naszą żywność i są dla ludzi niebezpieczne. Biorąc pod uwagę, że rozmnażają się niezwykle szybko, jeśli tylko odkryjemy ich obecność w mieszkaniu, powinniśmy jak najszybciej podjąć kroki ku temu, by się ich pozbyć. W tym celu warto skorzystać z preparatów owadobójczych przeznaczonych do zwalczania owadów biegających, bądź też wynająć specjalistyczną firmę, która zajmuje się zwalczaniem insektów. Zdecydowanie lepiej jest jednak zapobiegać pojawieniu się karaluchów w naszym mieszkaniu, a więc:
Czarny robak w domu to jednak nie zawsze karaluch. Mały czarny robaczek to często szubak dwukropek. Choć dorosły osobnik nie wyrządzi w naszym mieszkaniu zbyt wielkich szkód, to jego larwy są bardzo żarłoczne i dlatego lepiej nie dopuszczać do zagnieżdżenia się tych robaków w domu. Innym czarnym robakiem w domu jest mącznik młynarek, który może wyrządzić poważne szkody. Bytuje w sypkich produktach spożywczych, takich jak mąka, otręby, płatki, kasze, musli, suszone owoce czy zioła, a swoje jaja składa bezpośrednio na produkty żywnościowe.
Insekty domowe to jednak nie tylko niebezpieczne dla naszego zdrowia karaluchy i prusaki. W naszych domach pojawiają się także: