Jedną z najpopularniejszych roślin doniczkowych w Polsce jest zamiokulkas zamiolistny. Nadaje się idealnie dla początkujących, gdyż ma małe wymagania, za to zachwyca dekoracyjnym, niemal estetycznym wyglądem. Tym samym jest idealnym uzupełnieniem dla biura, sypialni, czy salonu. Aby jednak jego gałęzie aż uginały się od liści, potrzebne jest dodatkowe nawożenie. Na szczęście naturalną odżywkę łatwo przyrządzimy w zaciszu domu.
Zamiokulkas zamiolistny to roślina, o którą każdy będzie umieć zadbać, pod warunkiem przestrzegania kilku istotnych zasad. Przede wszystkim, niezwykle ważne jest stanowisko, w którym roślina będzie wzrastać. Preferuje ona bowiem jasne, rozproszone światło. Unikajmy cienia, ale również bezpośredniego nasłonecznienia, które może spowodować poparzenia i stałe odbarwienia liści, które są przecież największą ozdobą zamiokulkasa. Inną, istotną sprawą jest podlewanie. Dzięki temu, że mamy do czynienia z sukulentem, magazynującym wodę, nie będzie on potrzebował częstego nawilżania. Wystarczy co pewien czas sprawdzać, czy górna warstwa podłoża jest delikatnie wilgotna. Jeśli chodzi zaś o temperaturę, zamiokulkas odnajdzie się w każdym biurze i pokoju, gdzie mamy do czynienia z rozpiętością między 18 stopniami Celsjusza, 26 stopniami Celsjusza. Mimo to, w upały będzie sobie radził lepiej, niż podczas nagłych spadków ciepła. Choć zamiokulkas zamiolistny nie wymaga częstego nawożenia, to niekiedy powinniśmy to zrobić, by pobudzić jego wzrost. W tym celu sprawdzi się domowa odżywka. Możemy łatwo przyrządzić ją z resztek po obiedzie, kierując się zasadą zero waste.
Zamiokulkasa powinniśmy wspierać w momencie, gdy widzimy, że liście nie rosną zbyt gęsto, a zależy nam na bujnej roślinie. Nie ma jednak potrzeby używania sklepowych nawozów, kiedy zdrową odżywkę możemy przyrządzić samodzielnie. W tym celu musimy pozostawić wodę po gotowaniu ryżu, który jest składnikiem wielu codziennych obiadów. Ważne jednak, by nie była ona dodatkowo przyprawiana. Wodę ryżową możemy również przygotować specjalnie w tym celu, zalewając około szklanki ryżu, litrem wody. Całość powinniśmy umieścić w zamykanym naczyniu, przykrytym gazą, po czym odstawić w suche i ciepłe miejsce na maksymalnie trzy dni. Po upływie tego czasu wodę ryżową odcedzamy i używamy bezpośrednio do podlania zamiokulkasa. Pamiętajmy jednak, by nie nalewać jej zbyt dużo. Cieczy powinno być tyle, by szybko się wchłonęła i pozostawiła glebę lekko wilgotną. Stojąca woda po ryżu może przyczynić się do przegnicia korzeni, a nawet spleśnieć. Naturalnego nawozu używamy raz na trzy tygodnie, zamiast standardowego podlewania.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!