Miała zaledwie trzy tygodnie, była przemarznięta i sama. Odnaleźli ją dzięki strzałce z kamyków

Straż miejska w Warszawie odebrała niecodzienne zgłoszenie, od kobiety, która spacerowała na Warszawskim Wawrze. Gdy strażnicy dotarli na miejsce, znaleźli maleństwo, które prawdopodobnie bez interwencji kobiety nie miałoby szans na przeżycie. Zwierze zmarłoby z przemarznięcia lub głodu.

Warszawska Straż miejska odebrała zgłoszenie dotyczące nietypowej interwencji. Spacerująca kobieta po lesie w Wawrze znalazła wiewiórkę w pierwszym okresie życia, czyli taką, która była jeszcze ślepa i postanowiła wezwać ekopatrol. Na miejscu interwencji, udzielono niezbędnej pomocy młodemu zwierzęciu. 

Zobacz wideo Szadkowska: Nie ma miejsca na hodowlę klatkową w Unii Europejskiej

Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zgubił się rodzicom. Kobieta uratowała mu życie

Jedna ze spacerowiczek w Warszawskim lesie, natknęła się podczas przechadzki na dochodzący z kępy traw dźwięk. Gdy postanowiła się bardziej temu przyjrzeć, okazało się, że to malutki, samotny osesek wiewiórki, który delikatnie popiskiwał. Zmartwiona losem maleńkiego gryzonia postanowiła wezwać pomoc, jednak nie mogła poczekać na przyjazd strażników. Dlatego w kreatywny sposób postanowiła zaznaczyć miejsce, w którym ukryła wiewiórkę. 

Gdy przyjechaliśmy na miejsce, nie mieliśmy żadnych problemów, by trafić do wiewiórki. Zgłaszająca bardzo dobrze oznaczyła nam, jak dotrzeć do maluszka.

Mały rudzielec schowany w kępie liści i traw. Ekopatrol sprawdził dokładnie okolice 

Gdy patrol przyjechał na miejsce, bez problemu trafili do wiewiórki dzięki strzałce zrobionej z kamyków, które zostawiła za sobą kobieta. Wiewiórkę ukryła wśród liści i traw, co sprawiło, że zwierzęciu nie groziło przemarznięcie. Na miejscu Inspektorzy z Ekopatrolu ustalili, że to trzytygodniowa samiczka, która jest jeszcze ślepa. Następnie dokładnie przeszukali okolicę, czy czasem w pobliżu nie ma gniazda, lub rodziców maluszka. Niestety nie udało im się odszukać rodziny. Umieszczono maleństwo w pudełku wyścielonym liśćmi oraz trawą. Następnie umieszczono oseska w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Lasów Miejskich, gdzie wiewiórka będzie miała możliwość spokojnie dorosnąć, a następnie, gdy już będzie na to gotowa, zostanie wypuszczona do swojego naturalnego środowiska, czyli do lasu. 

Może Cię również zainteresuje: 
- Usiadł na czapce leśnika. Mało kto chciałby go spotkać. 
- Zwierzak wszedł w kard podczas transmisji startu rakiety
- Wyruszył w Tatry z małymi dziećmi.  Akcja ratunkowa trwała prawie 7 godzin

Więcej o: