Niedawno Polskę obiegła historia kota Gacka, który przez długi czas był jedną z największych atrakcji turystycznych w Szczecinie. Zwierzę do niedawna zamieszkiwało ulicę Kaszubską, jednak od pewnego czasu mieszka w domu tymczasowym. Z powodu otyłości kot został poddany leczeniu i specjalnej opiece. Choć jest to dobra wiadomość, wielu osobom brakuje czworonożnego przyjaciela na ulicach Szczecina. Gacek znalazł jednak swojego zastępcę. W Gdańsku mieszka inny kot, który zwraca na siebie uwagę okolicznych mieszkańców i turystów. Jego historia jest wzruszająca.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Od pewnego czasu gdańską stację kolejową Firoga zaczął odwiedzać pewien kot. Pasażerowie Pomorskiej Kolei Metropolitana zauważyli, że rude zwierzę pojawia się na przystanku niemal codziennie i obserwuje przejeżdżające pociągi. Interesował go szczególnie jeden kurs. Kot dokładnie obserwował pojazd. Gdy tylko drzwi wagonu zamykały się, a pociąg ruszał, mruczek opuszczał stację. W końcu pasażerowie zaobserwowali, że zwierzę często pojawia się w obecności kobiety z dzieckiem. Gdy zapytano ją o kota, kobieta opowiedziała wzruszającą historię.
Jak się okazało, rudy kot ma na imię Rysiu. Kobieta i dziecko, którym towarzyszy zwierzę, to jego rodzina. Najwidoczniej mruczek chce się odwdzięczyć swoim właścicielom za opiekę i również się o nich zatroszczyć. Kot codziennie odprowadza na stację Firoga swoich opiekunów i nie odchodzi, póki nie upewni się, że bez problemów odjechali z przystanku. Następnie Rysiu wraca spokojnie do domu i czeka na powrót rodziny. Historią kota tak przejęli się pracownicy Pomorskiej Kolei Mertopolitana, że postanowili opisać ją w mediach społecznościowych. Pod postem ze zdjęciami Rysia pojawiła się masa komentarzy od wzruszonych internautów.
Super kot. Niech zawsze szczęśliwie wraca do domu
Kochany Aniołek
To są zawsze piękne historie, które niestety bardzo często kończą się tragicznie dla tych wychodzących kotów
- można przeczytać na Facebooku. Warto pamiętać, że koty wychodzące bez opiekunów są narażone na wiele niebezpieczeństw. Mamy jednak nadzieję, że kot Rysiu zawsze bezpiecznie wróci do domu.
Może Cię też zainteresować:
- Duke wie, jak zrobić karierę. Jeszcze niedawno był bezdomny. Teraz to prawdziwa szycha w mundurze
- Lasy Państwowe: Atakuje gdy poczuje się zagrożony. Jego jad może powodować duszności i kołatanie serca
- Uważaj na te stworzenia spadające z nieba. Eksperci mówią co zrobić, kiedy je spotkamy