Na profilu należącym do Lasów Państwowych pojawiło się zdjęcie pewnego niezwykłego organizmu, który pokazuje się w polskich lasach. Nie jest on ani grzybem, ani zwierzęciem, ani rośliną, a mimo to potrafi się poruszać. Jest żółty i przypomina piankę, ale czym tak naprawdę jest "masło czarownicy"?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Żółty, przypominający piankę organizm, który pojawia się na drzewach i żywi bakteriami, pierwotniakami i grzybami. Ten organizm jest bardzo archaiczny i należy do protistów. Organizmy te, głównie jednokomórkowe, pojawiły się na Ziemi już 1,5 miliarda lat temu. Ta pianka nazywana jest wykwitem piankowatym, osiąga wielkość od kilku do kilkunastu centymetrów. Czasami nazywana jest również śluzowcem. Przybiera zazwyczaj cytrynowożółtą barwę. Po jakimś czasie wykwit ten zaczyna ulegać zwapnieniu, co oznacza, że twardnieje i zmienia barwę na czerwono-brązową. Warto również zaznaczyć, że organizm ten potrafi się poruszać z prędkością do pół centymetra na godzinę. Wykorzystuje w tym celu nibynóżki. W przypadku, kiedy dwa wykwity spotkają się ze sobą, łączą się w jeden większy wykwit. Na X (dawniej Twitter) Lasów Państwowych możemy przeczytać:
Oto masło czarownicy - do psucia mleka sąsiadom. W wolnej chwili śluzowiec, wykwit piankowaty, wchłania bakterie, utrzymując w sobie zabójcze stężenia metali ciężkich, głównie cynku. I spaceruje z prędkością do 0,5 cm na godzinę
Wpis przedstawiający ten niecodzienny wykwit udekorowany został zdjęciem wykonanym przez Mirellę Kowalczyk. Według podpisu fotografia została zrobiona w województwie wielkopolskim na terenie Nadleśnictwa Przedborów. Okazuje się, że wykwit ten można spotkać niemal na całym świecie - wyjątkiem jest bowiem Antarktyda. Ten organizm cechuje się niezwykle wysoką tolerancją na nawet bardzo duże stężenia metali ciężkich. Koniecznie trzeba zapamiętać, że właśnie z tego powodu "masło czarownicy" jest całkowicie niejadalne. Warto również wspomnieć, że spożycie - przypadkowe czy nie - może poważnie zaszkodzić zarówno człowiekowi, jak i zwierzętom. Ciekawostką jest jednak, że te organizmy mają jednak zastosowanie w medycynie. Często wykorzystywane są podczas badań nad różnymi szczepionkami czy lekami.