Choć pani Mikołajowa dzielnie towarzyszyła swojemu mężowi i robiła wszystko, by każde święta były tymi najlepszymi, to informacji na temat jej postaci nie ma zbyt wiele. Żona Mikołaja po raz pierwszy pojawiła się w krótkim opowiadaniu Jamesa Reesa "A Christmas Legend" w 1849 roku. Choć minęło już tak wiele czasu, jej zasługi stale są pomijane. Kim tak naprawdę jest? Wiadomo niewiele.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Książka Jamesa Reesa opowiada o małżeństwie, które spędza święta Bożego Narodzenia wraz z dziećmi. Dzień po wigilii ich pociechy znajdują pod choinką prezenty i tak oto na jaw wychodzi tajemnica ich tożsamości. Od tamtej pory wiadomo było, że żona stale pomaga Mikołajowi w przygotowywaniu upominków dla najmłodszych z całego świata. Jej postać przewija się przez liczne opowiadania, z których dowiadujemy się, że do jej zadań należy sprawdzanie, czy zgadza się liczba zabawek i czy wszystkie niezbędne materiały dotarły. Pani Mikołajowa kontroluje także, czy ubranka dla dzieci mają odpowiedni rozmiar, a zabawki nie są uszkodzone. Choć w literaturze pojawia się wielokrotnie, największą uwagę zwróciła na siebie dzięki wierszowi Katharine Lee, który został napisany w 1889 roku. To z niego dowiadujemy się, że żona Mikołaja jest niezwykle zaangażowana w pomoc mężowi. A na udanych świętach zależy jej na tyle, że nawet raz sama postanowiła wejść do komina, aby uszczęśliwić jedno z grzecznych dzieci.
Od czasu, kiedy po raz pierwszy wspomniano o niej w literaturze, pani Mikołajowa jest traktowana jako nieodłączna partnerka, uwielbianego przez dzieci, świętego Mikołaja. Niestety, wciąż nie jest tak ważną postacią, jak jej mąż. Tajemnicą pozostaje również jej imię. Na przestrzeni lat nazywana była Mary, Marta, Jessica, Emma czy Layla, jednak z żadne z tych imion się nie przyjęło. W literaturze opisywana jest jako starsza, siwowłosa i dość krępa kobieta, o niewiarygodnej cierpliwości oraz wielkim sercu. Wiadomo również, że pomoc świętemu Mikołajowi sprawia jej niezwykłą radość i tylko ona jest w stanie ukoić jego wszystkie troski. Wniosek jest jeden. Bez niej żadne święta nie mogłyby się odbyć. W końcu zgodnie z tradycją odpowiedzialna jest również za pieczenie ulubionych przysmaków wśród najmłodszych, czyli świątecznych herbatników, które do dziś pozostają symbolem odwiedzin świętego Mikołaja.