Na cenę rasowych kotów ma wpływ kilka czynników. Wśród nich jest popularność i dostępność danej rasy, praca włożona w przygotowanie kota przed oddanie właścicielowi, a także utrzymanie zwierzęcia. Nie bez znaczenia są jego utytułowani przodkowie, stopień jego zgodności z przyjętymi przez organizację standardami oraz hodowla, z której pochodzi. To wszystko sprawia, że niektóre mruczki mogą kosztować tyle, co samochód, a nawet mieszkanie.
Portal financesonline.com wskazał, jakie rasy kotów będą w 2024 roku najdroższe. Pierwszą dziesiątkę otwiera kot amerykański szorstkowłosy charakteryzujący się sztywnymi i pokarbowanymi włosami odstającymi na końcach, które przypomina te u terierów. Co ciekawe, dotyczy to także ich wibrysów. Za takiego kompana trzeba zapłacić około 4,8 tysięcy złotych. Tuż przed nim uplasował się równie kosztowny amerykański curl. Na tle innych ras wyróżniają go wyjątkowe uszy, które są szerokie u nasady i zaokrąglone na końcach. Ponadto niemalże nie ma podszerstki (gęstej, krótkiej i miękkiej warstwy futra znajdującej się pod okrywą włosową), przez co praktycznie nie gubi sierści, która może mieć różną długość. Na pozycji ósmej znalazł się rosyjski niebieski, który cieszy się w Polsce dużą popularnością. Słynie z pięknych oczu w kolorze intensywnej zieleni. Zachwyt wzbudza także szarym futrem, które przy końcach jest bezbarwne, co sprawia, że zdaje się być srebrzyste. Cena? 12 tysięcy złotych. Tyle samo kosztują rasy z miejsca siódmego oraz szóstego, kolejno są to: szkocki zwisłouchy i sfinks. Pierwszy zawdzięcza swoją rozpoznawalność nietypowym zwisłym uszom. Natomiast sfinks jest ulubieńcem miłośników kotów cierpiących na alergię. Jednak przez brak futra trzeba zapewnić im odpowiednie warunki, dbać o ciepło w pomieszczeniach oraz podawać wysokokaloryczne posiłki, aby utrzymywały odpowiednią temperaturę ciała. A co z pierwszą piątką? Aby zdobyć te mruczki trzeba mieć gruby portfel.
Kot peterbald to mruczek warty 20 tysięcy złotych. Ta cena sprawiła, że znalazł się na piątym miejscu rankingu najdroższych kotów 2024 roku. Choć przypomina wspomnianego wyżej sfinksa - przez brak lub niewielką ilość futra - to wyróżnia go między innymi ogon, który u peterbalda jest długi i cienki. Czwarte miejsce przypadło persowi, który zachwyca swoim futrem. Choć niebywałe, może przysporzyć wiele problemów właścicielom, ponieważ jego odpowiednia pielęgnacja wymaga włożenia mnóstwa pracy. Cenę za kota tej rasy wyliczono na 22 tysiące złotych. Ostatnie miejsce na podium przypadło wartemu 100 tysięcy złotych bengalowi, czyli domowemu lampartowi, który budzi podziw majestatycznym pyszczkiem oraz ciałem podobnym do dzikich kotów. Kolejny w tabeli jest savannah, jego cena może wynieść nawet 200 tysięcy złotych. Koty tej rasy są duże, smukłe, a przy tym muskularne i wyróżniające się długimi kończynami. Mimo sporego ciała ich głowa jest stosunkowo niewielka o trójkątnym kształcie. Ale najdroższa rasa może być tylko jedna. Za tego milusińskiego trzeba niekiedy zapłacić nawet pół miliona złotych. Cena jest zawrotna i wręcz niewiarygodna, kiedy mówimy o kocie. Jednak o jakim! Ashera stojąc na tylnych łapach, może mierzyć nawet 120 centymetrów, ponadto jest krzyżówką kota domowego z samym afrykańskim serwalem. Dziki przodek mruczka może powodować skojarzenia z agresywnym charakterem, jednak to tylko pozory. Jest niezwykle przyjacielski, a do tego nawiązuje silną więź z właścicielem. Uwielbia także zabawy i wyróżnia się wysoką inteligencją.
Jak prezentuje się cała lista 12 najdroższych kocich ras w bieżącym roku według financesonline.com?