Pierwszym skojarzeniem z Częstochową bardzo często są pielgrzymki lub piękne budowle sakralne. Nic więc dziwnego, że to właśnie tu postanowiono utworzyć Park Miniatur Sakralnych. Jego założenia były bardzo ciekawe, a same miniatury podobno robiły ogromne wrażenie ze względu na swoje szczegóły. Mimo to dziś to miejsce niszczeje. Co zatem zawiniło?
Opuszczony Park Miniatur Sakralnych, Częstochowa. Niecodzienna atrakcja okazała się totalnym niewypałem
Park Miniatur Sakralnych w Częstochowie powstał w 2011 roku w dzielnicy Zawodzie-Dąbie. Położony jest w dawnym kamieniołomie na stokach Złotej Góry, która wznosi się na wysokość 281 metrów nad poziomem morza. Z założenia park miał gromadzić miniatury budowli sakralnych z całego świata, więc stanęły tu m.in. plac Świętego Piotra wraz z dwumetrową bazyliką i kolumnadą, bazylika Santa Casa w Loreto, bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie, Ostra Brama w Wilnie, kościół św. Jakuba w Medjugorie, bazylika św. Franciszka w Asyżu czy też katedra w Santiago de Compostela. Jak podaje Interia, budynki tworzono w skali 1:25 lub 1:10.
Wiele emocji związanych z tym parkiem wywołało również odsłonięcie największego na świecie pomnika Jana Pawła II. Portal czestochowa.naszemiasto.pl przypomina, że miało to miejsce 13 kwietnia 2013 roku. Papieska figura ma aż 13,8 metra i waży 10 ton. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w ogólnopolskich mediach, wspominał o nich także niemiecki "Der Spiegel" czy brytyjskie BBC. Taki rozgłos sprawił, że wobec Parku Miniatur Sakralnych powstawały wielkie plany. Gości zaczęło przybywać, planowano budowę kina 5D czy elektrycznych samochodzików. Organizowano tu koncerty i inne imprezy. Niestety nie trwało to długo. W dużej mierze winne były problemy finansowe, choć nie tylko.
Kiedy zamknięto Park Miniatur w Częstochowie? Atrakcja niszczeje już od lat
Realizacja Parku Miniatur Sakralnych wymagała zaciągnięcia kredytu i pozyskania środków unijnych, a i to się wystarczyło na osiągnięcie sukcesu. Portal Noizz.pl podkreśla, że projekt od początku miał problemy m.in. z pomysłem na reklamę. Potencjalnych gości nie zachęcały też drogie bilety wstępu. Od 2019 roku park jest wystawiony na sprzedaż, a kosztuje 5,3 miliona złotych. Piękne i starannie wykonane miniatury z roku na rok niszczeją i stopniowo zarasta je roślinność. Obecnie miejsce to chętnie odwiedzają miłośnicy zwiedzania opuszczonych miejsc, czyli urbeksu. Nic nie wskazuje jednak na to, aby sam park miał wznowić działalność.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
