Nieodłącznym elementem Igrzysk Olimpijskich jest znicz zapalany w Olimpii - miejscu, gdzie odbywały się starożytne zawody sportowe. Ceremonia ta, przeprowadzana w obecności kobiety stylizowanej na kapłankę wzywającą boga słońca Apollina, łączy w sobie starożytne tradycje z nowoczesnością światowego sportu, tworząc moment pełen głębokiej symboliki.
Znicz olimpijski był niesiony ulicami Paryża w dniach 14 i 15 lipca, a wśród tych, którzy mieli zaszczyt go trzymać, znaleźli się Thierry Henry, Nina Métayer, Jamel Debbouze, Romane Dicko, Enzo Lefort, Sandra Laoura, Marie-José Perec oraz Laura Flessel. 15 lipca na Place de la Republique pochodnię przejął Nikola Karabatic, znany francuski piłkarz ręczny. Dzień wcześniej były tenisista Yannick Noah zapalił kociołek na dziedzińcu Hôtel de Ville. Chociaż tradycja zapalania ognia olimpijskiego w Olimpii głęboko nawiązuje do estetyki i duchowości starożytnej Grecji, została ona wprowadzona stosunkowo niedawno przez nowożytny ruch olimpijski.
Ogień olimpijski od starożytności jest symbolem pokoju i przyjaźni między narodami. Podróż płomienia olimpijskiego z Olimpii do miasta gospodarza igrzysk i sztafety z ogniem olimpijskim stała się jednym z najbardziej symbolicznych wydarzeń związanych z igrzyskami olimpijskimi. Podobnie jak starożytni posłańcy olimpijscy, którzy głosili ekecheirię, czyli 'święty rozejm', tak biegacze sztafetowi, którzy przekazują ogień olimpijski, niosą ze sobą na swojej drodze przesłanie pokoju
- czytamy na stronach olympics.com.
Znicz olimpijski po raz pierwszy został zapalony podczas Igrzysk w Amsterdamie w 1928 roku, jednak bez udziału sztafety biegnącej z pochodnią. Tradycję przenoszenia płomienia przez tysiące biegaczy wprowadziły dopiero Igrzyska w Berlinie w 1936 roku. Wtedy to Joseph Goebbels, minister propagandy w nazistowskich Niemczech, zorganizował ceremonię przyjęcia świętego ognia na stadionie w Berlinie.
Do zapalenia znicza w świętym gaju na Olimpie w roku 1936 wykorzystano wklęsłe zwierciadło wyprodukowane w fabryce Zeissa w Jenie. Płomień przenosiło trzy tysiące biegaczy, którzy przemierzyli siedem krajów. Baron de Coubertin, twórca nowożytnych igrzysk olimpijskich, pochwalił tę inicjatywę, uznając ją za trafne rozszerzenie rytuału olimpijskiego
- pisze katalońska badaczka Rosa Sala Rose w "Krytycznym słowniku mitów i symboli nazizmu".
Mimo kontrowersyjnych początków idea sztafety ognia olimpijskiego przetrwała próbę czasu i stała się kluczowym elementem igrzysk. Zastanawiasz się, kto niesie ogień olimpijski? Każda edycja przynosi nowe twarze znanych sportowców, którzy przekazują sobie pochodnię, a ceremonia zapalenia znicza staje się centrum nowatorskich i pamiętnych momentów. Jak podaje National Geographic, w Paryżu honor ten może przypaść stuletniemu mistrzowi olimpijskiemu w kolarstwie, Charlesowi Coste. Tymczasem Tony Estanguet, przewodniczący komitetu organizacyjnego igrzysk zdradził, na antenie France 2 nazwiska niektórych osobistości, które będą uczestniczyć w ostatniej części sztafety znicza olimpijskiego.
Będzie kilka bardzo miłych niespodzianek w tej sztafecie legend. Największe legendy międzynarodowego sportu wezmą udział w tej narodowej sztafecie. Mam na myśli Allyson Felix, Nadię Comaneci, Serenę Williams, Pau Gasola...
- powiedział Tony Estanguet, cytowany przez Le Parisien.
W historii igrzysk zdarzały się przypadki, kiedy znicz niespodziewanie zgasł w trakcie zawodów. Na przykład, w 1976 roku w Montrealu, płomień został ugaszony przez gwałtowną burzę. Podobna sytuacja miała miejsce w 2014 roku podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, gdzie ogień znicza zgasł na Placu Czerwonym w Moskwie, zdmuchnięty silnym podmuchem wiatru zaraz po rozpoczęciu sztafety. Organizatorzy są przygotowani na takie sytuacje. Ogień olimpijski jest ciągle podtrzymywany - umieszczony w specjalnie zaprojektowanych lampach, odpornych na różne warunki atmosferyczne, co minimalizuje ryzyko jego zgaszenia. W przypadku, gdyby jednak płomień zgasł, nowoczesna technologia umożliwia jego szybkie przywrócenie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.