Jednym z minusów ciepłych pór roku jest ogrom owadów i robaków, jakie możemy spotkać na każdym kroku. Choć niektórym to nie przeszkadza, inni boją się lub brzydzą takich stworzeń. Najczęściej tyczy się to pajęczaków, które chowają się w zakamarkach domów i ogrodów. Pierwszym odruchem jest sięgnięcie po klapka i "pozbycie się" nieproszonego gościa, jednak warto się wstrzymać z taką reakcją i dokładnie przyjrzeć się stworzeniu. Nie każdy posiadacz długich odnóży musi być pająkiem.
Ma niewielki tułów i osiem długich, cienki odnóży. Na pierwszy rzut oka wygląda jak pająk, ale wbrew pozorom nim nie jest. Co ciekawe, o wiele bliżej mu do skorpiona. Mowa o kosarzu, niewielkim stworzeniu należącym do rodziny pajęczaków. Osiąga rozmiary od 5 do 10 milimetrów, a to, co go wyróżnia, to niemal idealnie eliptyczne ciało bez wyraźnie zarysowanej głowy i odwłoku. Co ciekawe, ma tylko jedną parę oczu, czym różni się od zwykłych pająków. Jest bardzo płochliwy - w sytuacji zagrożenia odrzuca jedną kończynę i natychmiast ucieka.
Ciekawa jest za to jedna z ich głównych strategii obronnych, tzw. autotomia. Zagrożony kosarz... odrzuca jedną z nóg i korzystając z pozostałych siedmiu (lub mniej, jeśli już wcześniej próbował tej sztuczki) ucieka gdzie pieprz rośnie. Tymczasem, ta odrzucona kończyna jeszcze przez jakiś czas sama podryguje, skupiając na sobie uwagę napastnika
- czytamy w poście opublikowanym przez Lasy Państwowe na Facebooku. Niestety taka sytuacja jest dla pajęczaka szkodliwa, ponieważ odrzucona noga już nie odrasta. Powinniśmy zatem nie straszyć tych stworzeń i spokojnie oddalić się, gdy spotkamy je na swojej drodze.
Przeważnie korsarz zamieszkuje strefy tropikalne, jednak można go spotkać także w miejscach o klimacie umiarkowanym. Występuje na terenie całej Polski, a najczęściej chowa się w garażach, ogrodach, lasach, na łąkach czy ścianach domów. Warto zaznaczyć, że nie stanowi żadnego zagrożenia dla człowieka. Niektóre gatunki są mięsożerne i żywią się ślimakami, a inne zjedzą wszystko, co popadnie - zarówno mniejsze owady, jak i szczątki roślinne. Z tego powodu warto nie zabijać kosarzy. Pomogą nam pozbyć się ślimaków, które niszczą nasze ogrodowe uprawy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.