Grudzień 1997 rok - to właśnie wtedy miało miejsce historyczne otwieranie szampana. Nagranie z tego wydarzenia szybko stało się internetowym viralem, co wpłynęło na rozpoznawalność jego autorów. Rodzina Matuszczak mieszkająca w Kielcach nie spodziewała się aż tak pozytywnego odbioru. Co ciekawe, film nieustannie zdobywa kolejne odsłony. Największym zainteresowaniem cieszy zwłaszcza pod koniec roku, kiedy zaczynają się przygotowania do sylwestra. O ironio, najciekawszy jest fakt, że kielczanie tego dnia tak naprawdę wcale nie celebrowali nadejścia Nowego Roku. Mieli inny powód.
Minęło już 27 lat, odkąd słynny filmik z otwierania szampana został opublikowany w sieci. Niesłabnąca sława Bartka (syna, który mocuje się z korkiem) oraz jego ojca Tadeusza skłoniła dziennikarzy portalu echodnia.eu do skontaktowania się z bohaterami nagrania, które na YouTubie zdobyło ponad pięć milionów odsłon i wciąż rośnie w siłę. Dzięki ich rozmowie udało się poznać kulisy wieczoru, który przeszedł do historii internetu.
Bartek miał otworzyć szampana, ale było z tym trudno, więc ja postanowiłem włączyć się do pomocy. Żona przejęła kamerę, a my z synem siłowaliśmy się z szampanem. W tym czasie pies zaczął mnie 'atakować' i później czytałem w komentarzach, że chyba chciał mnie ostrzec
- relacjonował pan Tadeusz, po czym dodał:
Szampan nadal nie dawał się otworzyć, więc wpadłem na pomysł, że spróbuję korek podważyć łyżeczką. Efekt był absolutnie niespodziewany, a jako że jesteśmy rodzinką, która raczej więcej się śmieje, niż jest poważna, to nie przejęliśmy się tym w ogóle, a cała sytuacja mocno nas rozbawiała
Okazuje się, że nagrywanie rodzinnych przyjęć należało do ulubionych zajęć głowy rodziny Matuszczak, a to, które trafiło do internetu, było kręcone w związku z bardzo wyjątkową okazją.
25 lat małżeństwa, to naprawdę imponujący wynik. Takim stażem w 1997 roku mogli pochwalić się państwo Matuszczak, którzy celebrując swoje święto, postanowili uwiecznić przyjęcie na nagraniu. Film jest doskonałą kotwicą, która niejednej osobie pozwala cofnąć się pamięcią do realiów lat 90. Pan Tadeusz wyznał, że nie spodziewał się tak pozytywnego odbioru, a co więcej, dzięki swojej rozpoznawalności zyskał nowych kolegów.
Minuta filmiku wystarczyła, aby wrócić do lat 90,może biedniejszych, ale jak bardzo klimatycznych
Miło się to ogląda. Spokojna atmosfera, nostalgiczne meble i otoczenie, brak żadnych kłótni i przede wszystkim po wybuchu szampana wszyscy w śmiech, a nie stres i krzyki, że teraz sprzątać trzeba
Cudowne wspomnienia z dawnych lat
- czytamy w komentarzach na platformie YouTube, których z roku na rok przybywa coraz więcej. Wiele osób zaznacza, że algorytm samoistnie podsuwa im to nagranie w ostatnich dniach grudnia.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.