Góra Kajlas od wieków budzi fascynację. Położona w sercu Tybetu, jest nie tylko obiektem kultu, ale także miejscem, wokół którego narosło wiele legend. W przeciwieństwie do innych słynnych szczytów nie stanowi celu alpinistów – nikt nigdy jej nie zdobył, a każda próba kończyła się niepowodzeniem. Mówi się, że to boska góra, której nie można tknąć. Jej mistyczna aura wciąż intryguje naukowców, podróżników i miłośników teorii spiskowych. Co sprawia, że Kajlas jest tak wyjątkowa?
Góra Kajlas (6714 m n.p.m.) wznosi się na Wyżynie Tybetańskiej i od wieków stanowi obiekt czci wyznawców czterech wielkich religii: buddyzmu, hinduizmu, dżinizmu oraz bon. W tradycjach tych uchodzi za centrum wszechświata – kosmiczną oś łączącą sferę ziemską z boską. Hinduistyczne teksty opisują ją jako siedzibę boga Śiwy, który przebywa na jej szczycie, kontrolując cykl życia i śmierci. Dla buddystów to święte miejsce, gdzie Budda Siakjamuni osiągnął oświecenie, a według dżinistów na jej zboczach pierwszy Tirthankara, Rishabhanatha, doznał wyzwolenia. W tradycji bon, starszej niż buddyzm tybetański, Kajlas to legendarna góra Tise, z której wywodzi się kosmiczna energia i gdzie dusze mogą osiągnąć duchowe spełnienie.
W przeciwieństwie do innych legendarnych szczytów, takich jak Mount Everest czy K2, Góra Kajlas nigdy nie była celem alpinistów. Nie chodzi tu jednak o trudności techniczne – wspinaczka na jej wierzchołek jest surowo zakazana. Zarówno lokalni mnisi, jak i pielgrzymi od wieków strzegą tej zasady, wierząc, że naruszenie świętości tego miejsca mogłoby zakłócić delikatną duchową równowagę świata. Wszelkie próby zdobycia szczytu spotykały się z protestami. Według niektórych opowieści ci, którzy odważyli się podjąć próbę, napotykali na tajemnicze przeciwności losu – nagłe załamania pogody, niewyjaśnione choroby lub inne nieszczęścia zmuszały ich do odwrotu. Najbardziej znany himalaista świata, Reinhold Messner rozważał wyprawę, ale w końcu uznał, że Góra Kajlas nie jest miejscem, które należy zdobywać, a takim, które trzeba szanować.
Choć wspinaczka na szczyt jest surowo zakazana, duchowa moc tego miejsca przyciąga pielgrzymów z całego świata. Od wieków wyznawcy buddyzmu, hinduizmu, dżinizmu i bon przybywają tu, by odbyć rytualną wędrówkę wokół góry – tak zwaną korę. Trasa liczy 52 kilometry i wiedzie przez surowy, wysokogórski teren, osiągając punkt kulminacyjny na przełęczy Drolma (5650 m n.p.m.). Przejście całej pętli to wyzwanie zarówno dla ciała, jak i ducha – wysokość, niskie temperatury i trudne warunki pogodowe sprawiają, że dla wielu pielgrzymów jest to najtrudniejsza wyprawa w życiu. Tradycyjnie, buddyści i hinduiści pokonują trasę zgodnie z ruchem wskazówek zegara, podczas gdy wyznawcy dżinizmu i bon przemierzają ją w kierunku przeciwnym. Niektórzy, w świetnej kondycji fizycznej, są w stanie ukończyć korę w jeden dzień. Większość potrzebuje na to jednak 2–3 dni. Dla pielgrzymów ta wędrówka to coś więcej niż tylko spacer – to głęboko duchowy rytuał, wymagający pokory i wytrwałości.
Niektórzy wędrowcy pokonują drogę w sposób niezwykle wymagający, wykonując tak zwane prostracje. Co to oznacza? Pielgrzym pochyla się, klęka, a następnie kładzie płasko na ziemi, wyciągając ręce do przodu. W miejscu, do którego sięgnęły jego dłonie, zaznacza punkt. Wstaje, podchodzi do niego, ponownie klęka i powtarza cały rytuał. W ten sposób, krok po kroku, pokonuje całą trasę wokół Góry Kajlas. Wymaga to niezwykłej determinacji i siły fizycznej, gdyż wędrówka może trwać nawet miesiąc. Mimo to wielu pielgrzymów uważa, że to największy akt duchowego poświęcenia przynoszący błogosławieństwo i oczyszczający z grzechów.
Zobacz też: To miasto przyciąga śmiałków z każdego zakątka świata. Nazywają je "stolicą przygód"
Podczas wędrówki podróżni mijają liczne miejsca kultu – świątynie, kaplice oraz kamienne stosy mani, na których wyryte są święte mantry. Przy wejściu na przełęcz Drolma - symbolizującą przejście między śmiercią a odrodzeniem - wiele osób zrzuca stare ubrania, traktując ten rytuał jako symboliczne odrzucenie przeszłości i rozpoczęcie nowego życia. Niezależnie od sposobu pokonania kory, każdy, kto ją ukończy, wierzy, że zbliżył się do duchowego oświecenia. Mnisi twierdzą, że jedna pełna wędrówka wokół Góry Kajlas oczyszcza z grzechów całego życia, a 108 okrążeń prowadzi do osiągnięcia nirwany. Nic więc dziwnego, że każdego roku tysiące ludzi podejmuje to niezwykłe wyzwanie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.