Iwao Hakamada urodził się 10 marca 1936 roku w Shizuoka. W japońskim więzieniu, w celi śmierci, spędził aż 46 lat. Jak się okazało, mężczyzna został niesłusznie skazany za morderstwo, a dowody zebrane przeciwko niemu zostały sfabrykowane. 10 marca 2011 roku został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa jako więzień oczekujący na wyrok najdłużej na świecie.
Były bokser usłyszał wyrok śmierci za zamordowanie swego pracodawcy (szefa fabryki sosu sojowego), jego żony oraz dwojga ich nastoletnich dzieci. Ciała czteroosobowej rodziny zostały wydobyte z płonącego domu. Niestety okazało się, że było to celowe podpalenie, które miało zamaskować fakt, że wszystkie ofiary poniosły śmierć wskutek ran kłutych. Iwao Hakamada utrzymywał, że jest niewinny. Mężczyzna zaprzeczył, jakoby okradł i zamordował ofiary, jednak po kolejnych przesłuchaniach, groźbach i pobiciach, które dziennie trwały nawet do 12 godzin, podpisał obciążające go zeznanie i przyznał się do winy. Na tej podstawie Iwao Hakamada został skazany na śmierć. Obrońcy mężczyzny przez wiele lat starali się zwrócić uwagę na poplamione krwią ubrania, które zostały znalezione w zbiorniku rok po aresztowaniu skazanego i były wykorzystane do wniesienia oskarżenia. Według nich DNA znalezione na elementach garderoby nie było zgodne z materiałem genetycznym Hakamady. Wskazywali, że ktoś celowo sfabrykował dowody i utrzymywali, że przedmioty nie należały do niego. Zanim jednak zostali wysłuchani, minęło sporo czasu.
Już w 2011 roku Iwao Hakamada został wpisany do Księgi rekordów Guinnessa jako więzień najdłużej oczekujący na wyrok, ale jego obrońcy w końcu zostali wysłuchani i w 2014 roku sprawa skazanego trafiła do ponownego rozpatrzenia. Ostatecznie uznano go za niewinnego we wrześniu 2024 roku. W uzasadnieniu decyzji sąd orzekł, że śledczy sfałszowały dowody, co stało się podstawą do ustalenia odszkodowania za spędzony w celi śmierci czas. Według sędziego skazany doświadczył niezwykle silnego cierpienia psychicznego i fizycznego, które doprowadziło go do niepełnosprawności umysłowej, a jej skutkiem są zaburzenia mowy oraz komunikowania.
Sąd rejonowy w Shizuoce potwierdził stacji CNN przyznanie mężczyźnie odszkodowania w kwocie ponad 217 milionów jenów (około 5,7 milionów złotych). Media lokalne podały, że jest to rekordowa kwota odszkodowania, jaką kiedykolwiek przyznano w Japonii w podobnych sprawach. Niestety mężczyzna ze względu na stan zdrowia nie będzie w stanie z niego skorzystać. Jak informuje jego siostra, "żyje on we własnym świecie". Podczas ogłoszenia uniewinnienia nie został nawet poinformowany o ponownym rozpatrzeniu sprawy, ponieważ nie był w stanie "rozpoznawać rzeczywistości". Prawnik Iwao Hakamady stwierdził, że tak wysokie odszkodowanie nigdy nie zrekompensuje cierpienia mężczyzny.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.