Kiedy obejrzał film na Netflixie był w szoku. Teraz domaga się od serwisu miliona dolarów

Pewien mężczyzna z Kentucky przeżył niemałe zaskoczenie, kiedy oglądał jeden z dokumentów na Netflixie. Ukazane zdjęcie było mu dobrze znane, a to skłoniło go do podjęcia poważnych kroków. Teraz oczekuje zapłaty od serwisu w wysokości miliona dolarów. O jakim zdjęciu mowa?

W tej sprawie wydaje się być mnóstwo niewiadomych. 27-letni Taylor Hazelwood zarzuca popularnemu serwisowi, że ten bez zgody wykorzystał jego wizerunek. Czy Netflix faktycznie popełnił błąd? Młody mężczyzna żąda miliona dolarów.

Zobacz wideo "Fenomen" - pierwszy kinowy film dokumentalny o Owsiaku i historii WOŚP. "Orkiestra raz na zawsze zmieniła Polskę" [fragment]

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Mężczyzna z Kentucky pozywa Netlfixa. Żąda aż miliona dolarów

Taylor Hazelwood to 27-letni mężczyzna, którego historia jest nieco zawiła. Warto tutaj zacząć od roku 2019, kiedy to Taylor na swoim koncie na Instagramie zamieścił zdjęcie z siekierą. Jak czytamy na nytimes.com, fotografia ta miała być podobno hołdem dla jego ulubionej bajki z dzieciństwa pt. "Hatchet". Dlaczego więc zdjęcie to pojawiło się w filmie dokumentalnym pt. "Autostopowicz z siekierą"?

Film opowiada historię Caleba "Kaia" Lawrence'a McGillvary'ego, który w 2013 roku przeżył coś okropnego... Caleb wsiadł do samochodu pewnego mężczyzny, gdyż był autostopowiczem, ale nie miał pojęcia, że za kierownicą siedzi ktoś niebezpieczny. Kierowca zaczął opowiadać Calebowi historie zbrodni, które już popełnił oraz wjechał w pracownika stacji benzynowej. To w tamtym momencie autostopowicz wyskoczył z samochodu, aby ratować pracownika stacji. W tym samym czasie kierowca zaczął atakować kobietę, która również tego feralnego dnia znalazła się na stacji. Kai sięgnął po siekierę i pobiegł w stronę niebezpiecznego kierowcy i w ten sposób stał się bohaterem.

Niegdyś bohater, teraz przestępca. Zwrot akcji, którego nikt się nie spodziewał 

McGillvary na krótko stał się sławny przez swój bohaterski czyn, kiedy to ratował pracownika stacji benzynowej i kobietę przed szalonym mężczyzną. Jednak po kilku latach został on skazany za morderstwo pierwszego stopnia. Mężczyzna przyznał się, lecz twierdził, że robił to w samoobronie, jednak sąd uznał go za winnego, a jego karą jest 57 lat spędzonych w więzieniu. Dlaczego więc w całej tej historii obecny jest Taylor Hazelwood z Kentucky? Mężczyzna z sytuacją, która wydarzyła się w 2013 roku nie miał nic wspólnego, jednak producenci filmu wykorzystali zdjęcie Taylora po wypowiedzeniu w dokumencie przez narratora tych słów: "czy główny bohater filmu jest aniołem stróżem, czy może zimnokrwistym mordercą". Na ten moment serwis powstrzymuje się od komentarzy, a jak potoczy się sprawa? Tego jeszcze nie wiemy.

Więcej o: