Pozwała rodziców o sprowadzenie jej na świat. Ostrzega także innych: Nie wyrażałam zgody na bycie tutaj

Pewna kobieta nagrała filmik, w którym opowiedziała o tym, że pozwała swoich rodziców za sprawdzenie jej na świat bez pytania o zgodę. Wielu internautów zarzuciło jej hipokryzję, kiedy wyszło na jaw, że sama ma dzieci. Postanowiła więc wytłumaczyć się na TikToku - i tylko dolała oliwy do ognia.

Kass Theaz z New Jersey w Stanach Zjednoczonych zmierzyła się z falą krytyki po opublikowaniu na swoim koncie na TikToku filmu o tym, że "pozwała" swoich rodziców za sprowadzenie jej na świat. Internauci zarzucali jej hipokryzję, ponieważ przyznała, że sama ma dzieci. Istnieje na to jednak pewne wytłumaczenie. 

Zobacz wideo Co chciałabyś/chciałbyś usłyszeć od mamy?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

"Pozwała" rodziców za sprawdzenie jej na świat. Nikt nie zapytał jej o zdanie

Kass Theaz nagrała na swojego TikToka filmik, który szybko zyskiwał na wyświetleniach. Postanowiła wytłumaczyć internautom, dlaczego pozwała swoich rodziców. Według niej "przyczynili się oni do jej poczęcia", co - jak twierdzi - jest  niedopuszczalne. 

Nie wyrażałam zgody na bycie tutaj

- słyszymy na nagraniu. Jak zaznacza Kass, wcześniej nie zdawała sobie sprawy z tego, że będzie musiała dorosnąć i znaleźć pracę, aby się utrzymać. Poza tym  nikt nie próbował się z nią skontaktować przed narodzinami, by upewnić się, że chce przyjść na świat. Bez chwili zawahania i z niezdradzająca nic miną twierdzi, że jest to wystarczająco poważna sprawa, by trafić do sądu. Mówiąc o własnych dzieciach, stwierdziła:

Wiem, że wcześniej mówiłam, że posiadanie dzieci jest nieetyczne, ale kiedy się je adoptuje, jest inaczej... Bo to nie moja wina, że tu są 

Następnie Theaz sugeruje kobietom w ciąży wynajęcie medium psychicznego, aby zapytało swoje nienarodzone dziecko, czy "naprawdę chcą tu być". W innym wypadku historia może się powtórzyć. 

Satyra, której nikt nie zrozumiał. Internet wrze, a tiktokera ma ubaw

Nagranie ma już ponad 3 miliony wyświetleń i 25 tysięcy komentarzy. Znaczna część internautów, nie zdała sobie sprawy, że Kass Theaz na swoim koncie tworzy zawartość satyryczną, choć napisane ma to w swoim opisie. Internauci pisali:

Ktoś pozwolił ci adoptować dzieci?
Chciałbym, żeby moje dzieci mnie pozwały. W zamian pozwałbym ije za wszystkie pieniądze, które musiałem wydać przez lata.
Lol, widziałem już wszystko

- czytamy w komentarzach pod filmem. Na szczęście wiele osób, zorientowało się, że kobieta nie mówiła tego na poważnie, co też pisała w komentarzach. W rozmowie z "New York Post", Theaz mówiła, że żart był dla niej oczywisty. Stwierdziła dodatkowo, że to bardzo zabawne, jak niewiele osób zadaje sobie trud sprawdzenia czegokolwiek w sieci, zanim zareaguje. Jaki płynie morał z tej historii? Nie wolno wierzyć we wszystko, co widzimy w internecie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA