Andie MacDowell od lat bawi, wzrusza i uczy ludzi dzięki licznym, wielokrotnie nagradzanym rolom w wielkich produkcjach. Dziś ma ona już 63-lata i wciąż potrafi zachwycać swoim wyglądem, a do tego promuje trend dumnego starzenia się. Teraz znów pojawiła się na czerwonym dywanie i sprawiła, że oczy całego świata zwróciły się w jej stronę.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tegoroczny Festiwal Filmowy w Cannes jak zwykle wzbudził spore zainteresowanie świata. Na miejscu pojawiły się liczne znane i lubiane twarze, w tym także Andie MacDowell. Aktorka zaprezentowała się na czerwonym dywanie w eleganckiej sukni od Prady, jednak to nie kreacja przykuła największą uwagę paparazzi. Gwiazda przed setkami aparatów zapozowała w bujnych siwych lokach. Fryzura Andie miała oznaczać coś więcej, niż niechęć do farb. Okazuje się, że dla niej naturalna dojrzałość to pokaz wielkiej sił, gdyż sama na początku obawiała się opinii ludzi, jednak wiara w siebie pozwoliła jej pokonać ten lęk.
Mam 63 lata i właśnie przeżywam jeden z najbardziej spektakularnych okresów mojego życia. Jednym z wielu dowodów na to jest choćby mój wygląd na czerwonym dywanie w Cannes. To bardzo ważne, by wraz z upływem czasu naprawdę dostrzec moc, która się w nas kryje. Wtedy doświadczamy życia pełniej. Jako kobiety musimy wspólnie walczyć o naszą widzialność
- powiedziała w wywiadzie dla "Vogue".
Andie MacDowell już dawno dołączyła do grona kobiet, które z dumą obnoszą się ze swoją dojrzałością, prezentując światu siwiznę na głowie. Ikona komedii romantycznych stała się wręcz wzorem dla innych pań, które idąc za jej głosem, zrezygnowały z wiecznej walki z czasem i postawiły na naturalność. Liczne zdjęcia aktorki w naturalnej odsłonie spotęgowały trend wykazywania własnej pewności i sprzeciwiania się stereotypom narzucanym przez społeczeństwo. Siwe włosy i anulowanie wizyt w salonach piękności stały się symbolem wolności i zrzucenia z siebie ciężaru wymagań narzucanych przez świat. Aktora w jednym z wywiadów przekazała także niezwykle cenną myśl, która z pewnością odzwierciedla uczucia innych kobiet.
Myślę, że kobiety są zmęczone ideą mówiącą, że nie można się zestarzeć. Mężczyźni się starzeją, a my nadal ich kochamy, prawda? A ja chcę być jak mężczyzna. Chcę być piękna bez męczenia się sama ze sobą w pogoni za ideałami. Nie chcę, żeby to zabrzmiało arogancko, ale kocham swoje włosy tak bardzo, że kiedy patrzę w lustro, mówię: 'O mój Boże...'. Mężczyźni mogą iść do diabła. Nasze siwe włosy też są wspaniałe! Ktoś kiedyś sprzedał nam teorię, że faceci są lepsi od nas. To bzdura!
- zaapelowała Andie, cytowana przez "Well".