Wygrała w zdrapce 2000 dolarów. Okazało się, że nagroda jest inna. "To prawdziwe błogosławieństwo"

Pewna kobieta z Kalifornii była przekonana, że wygrała 2 tys. dolarów. Tymczasem okazało się, że zwycięski los w rzeczywistości miał o kilka zer więcej. Wydawać by się mogło, że jest to przypadek wyjątkowego szczęścia, ale to nie wszystko. Ruby Evans wygrała bowiem w loterii już po raz trzeci.

Kupowanie zdrapek może być dobrym sposobem na dodatkowy zastrzyk gotówki. Niestety inwestycja ta zwraca się zwraca się tylko nielicznym szczęśliwcom. Jeszcze rzadziej zdarza się, że wygrana trafia do tej samej osoby, ale najwyraźniej nie jest to całkiem niemożliwe.

Zobacz wideo "To Leslie" - opowieść o przewrotności losu [ZWIASTUN]"To Leslie" - opowieść o przewrotności losu [ZWIASTUN]

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Myślała, że wygrała 2 tys. dolarów w zdrapce. W rzeczywistości były to 2 mln

Ruby Evans zakupiła szczęśliwy los Instant Prize Crossword Scratchers w sklepie Sweet Time Donut w Compton w Kalifornii. Kobieta zdrapała los jeszcze na parkingu i ucieszyła się, że wygrała 2 tys. dolarów. Po zeskanowaniu zdrapki okazało się jednak, że jej los to główna wygrana w loterii wynosząca aż 2 mln dolarów.

Ta wygrana to prawdziwe błogosławieństwo. Dzięki niej opłacę rachunki, spłacę kredyt hipoteczny i będę mogła pomóc córkom

- powiedziała Evans w rozmowie z organizatorami loterii, California Lottery.

Kobieta nie jest jednak jedynym szczęśliwcem, który zdobył główną wygraną. Taka sama kwota trafiła też do mężczyzny o imieniu Job Aquirre, który swó zwycięski los kupił w Studio City. Ponato na obu wygranych skorzystają też punkty sprzedaży, gdzie dokonano zakupów. Zarówno Sweet Time Donut, jak i Studio City otrzymają po 10 tys. dolarów.

Nie jest to pierwsza wygrana Ruby Evans. Szczęście zdaje się nie opuszczać kobiety

Co ciekawe, ta imponująca wygrana nie jest nawet pierwszym razem, gdy Evans wygrała w loterii. W 2013 wygrała 100 tys. dolarów, biorąc udział w innej loterii. Nie tak dawno temu trafił się jej też los wart 5 tys. dolarów, tym razem także zakupiony w Sweet Time Donuts. Warto dodać w tym miejscu, że kobieta wcale nie zakończyła swojej przygody ze zdrapkami. Jak donosi California Lottery, kobieta wciąż odwiedza sklep z pączkami i przy okazji kupuje kolejne losy, pomimo nieco uszczypliwych uwag pozostałych klientów.

Mówią: "Ruby, nie wygrałaś już wystarczająco? Zostaw jakieś zwycięskie losy dla reszty z nas"

- śmieje się Evans.

Omawiany przypadek nie jest też jedynym przypadkiem wielokrotnych wygranych w historii amerykańskich loterii. Joan R. Ginther między latami 1993 i 2010 wygrała aż cztery razy, co w sumie wzbogaciło ją aż o 20,4 mln dolarów. W Polsce natomiast w 1995 anonimowa osoba z Olsztyna wygrała w Lotto dwukrotnie, i to w dość krótkich odstępach czasu: 26 sierpnia i 6 września.

Może cię też zainteresować:

- Wiadomo, ile "Mała Syrenka" zarobiła w pierwsze dni po premierze. Po ogromnym sukcesie czas na klapę
- Drogocenny pierścionek zaręczynowy wpadł jej do toalety. Nie do wiary, gdzie znalazła go 13 lat później
- Chiny stworzyły niezwykły wycieczkowiec. Takiej atrakcji dla fanów technologii jeszcze nie było

Więcej o: