Wróciła z wesela "głodna jak wilk". Panna młoda chciała zaoszczędzić, ale nie zyskał na tym zupełnie nikt

Wesele jest szczególną imprezą, na której świętujemy zawiązanie węzła małżeńskiego przez młodą parę. W tym dniu młodzi muszą zadbać o swoich gości. Nie każdy jednak pamięta o wszystkich potrzebach zaproszonych. Przekonała się o tym pewna kobieta na ślubie swojej przyjaciółki.

Sezon ślubny 2023 już się rozpoczął.  W tym szczególnym młoda para powinna wziąć pod uwagę nie tylko swoje marzenia, ale również potrzeby swoich gości. Obowiązkiem ich jest upewnić się, że potrawy na uroczystości będą odpowiadały wszystkim i nikt nie będzie głodny. Niestety, w całym zgiełku przygotowań niektórzy o tym zapominają - a inni nie chcą nawet pamiętać. 

Zobacz wideo Zobacz jak zawiązać krawat w minutę!

 Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Z wesela przyjaciółki wróciła głodna i zła. Ślubny koszmarek wyszedł na jaw

Pewna kobieta w rozmowie z "Faktem" postanowiła podzielić się historią tego, jak skończyło się wesele jej przyjaciółki. Na wierzchu wszystko było piękne, eleganckie i dopracowane, jednak wraz z partnerem wróciła z bardzo głodna. Choć stoły uginały się od jedzenia, para nie znalazła niczego, co mogliby zjeść. Czytelniczka "Faktu" była na ślubie świadkową, jednak panna młoda zapomniała, że jej przyjaciółka wraz z mężem od lat są na diecie wegetariańskiej. Wśród wielu serwowanych dań zabrakło jakichkolwiek potraw bezmięsnych. Jak sama opowiada:

 Wróciłam do domu nad ranem głodna jak wilk. Nie przełknęłabym schabowego, dewolaja czy nawet łyżki rosołu. Od dobrych 20 lat jesteśmy z mężem wegetarianami.

Opowiadała, że oprócz surówek i sałatki jarzynowej na stołach nie było nic niemięsnego. 

Czy wesele wegetariańskie to "tańsza opcja"? Ceny za bezmięsny talerzyk są zawrotne

"Fakt" donosi, że wegetariańskie menu na weselu wcale nie będzie tańsze od mięsnej wersji. Sprawdzili, że w jednym z warszawskich lokali cena za talerzyk sięga aż 430 złotych. Poza stolicą Polski, koszty wcale nie są o wiele niższe. W okolicach Lublina wegetariańska opcja kosztuje 340 złotych. Część sal weselnych, również zastrzega sobie minimalną kwotę tysiąca złotych za obsługę. Nie jest to tania opcja, ponieważ wiedząc, że ktoś z naszych gości nie je mięsa powinniśmy zamówić im jedzenie wegetariańskie. Oprócz tego coraz więcej osób decyduje się na bezmięsną dietę, więc wesela kompletnie bez opcji mięsnych zdarzają się coraz częściej, o czym pisaliśmy TUTAJ. Niestety wysokość kwoty, jaką trzeba zapłacić za wesele zarówno z daniami mięsnymi jak i całościowo wegetariańskie, może dochodzić do kosmicznych liczb. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.