Modowa wpadka posłanki. Stylistka nie pozostawiła suchej nitki na spodniach Beaty Mazurek

Świat polityki rządzi się swoimi prawami, jednak osoby pracujące w taki sposób, muszą przestrzegać pewnych zasad m.in. tych odnośnie ubioru. W ostatnim czasie głośno było na temat outfitu pewnych europarlamentarzystek, a w szczególności oberwało się Beacie Mazurek.

Pogoda na zewnątrz rozpieszcza - ale upałami. Wiele osób decyduje się zatem na typowo letnie outfity. Nie każdy jednak może sobie pozwolić na tego typu stylizacje. Posłowie i posłanki muszą przestrzegać pewnych zasad w kwestii ubioru,ale nie zawsze wychodzi im to na dobre. Profesjonalna stylistka oceniła outfit Beaty Mazurek i - cóż - nie szczędziła słów krytyki. Jak okropna była ta modowa wpadka?

Zobacz wideo Niestosowne zachowanie Terleckiego w Sejmie. Obraził posłankę!

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zasady ubioru polityków.  Jaki dress code obowiązuje? 

Kształtowanie wizerunku w niektórych zawodach to bardzo ważna kwestia, szczególnie jeśli chodzi o politykę. Gdy osoby tego pokroju ubiorą się nie tak, jak powinni, zaraz mówi się o nich w mediach, dlatego muszą przestrzegać pewnych zasad. Zazwyczaj ubierają się elegancko - panowie w garnitury, a panie w eleganckie sukienki czy garsonki. Zasada ta przyjęła się już wiele lat temu i panuje do dziś. Sporo takich pracowników, zatrudnia sobie profesjonalnych stylistów, którzy pomagają dobrać odpowiednie ubrania do danej okazji. Jak widać, najprawdopodobniej nie każdy korzysta z tego typu ułatwień. Stylizacja tej posłanki została oceniona przez profesjonalistkę - nie miała skrupułów. 

Beata Mazurek na modowym dnie? Europosłanka PiS została surowo oceniona

Beata Mazurek to 55-letnia posłanka i urzędniczka, która od 2019 roku jest członkinią Parlamentu Europejskiego. W ubiegłym tygodniu kobieta brała udział w spotkaniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Warszawie, na które ubrała się dość specyficznie, a cały outfit oceniła Ewa Rubasińska-Ianiro. Według stylistki polityczka przesadziła z białym kolorem, ponieważ nie pasuje to do jej kobiecej sylwetki. Beata Mazurek miała wyglądać jak biała plama, a nie jak elegancka posłanka na ważnym spotkaniu. 

Marynarka jest dobrana poprawnie, ale spodnie bardzo ją poszerzają. Jeżeli ktoś o bardziej kobiecych kształtach wybiera tak dużo nieskoordynowanej bieli, to wiadomo, że całość będzie przypominała dużą białą plamę. Spodnie pani Beaty Mazurek zniekształciły jej proporcje.

- mówiła Ewa Rubasińska-Ianiro w rozmowie w portalem "Fakt". Z pewnością pani Beata weźmie pod uwagę zdanie stylistki i następnym razem zwróci więcej uwagi na dobór kolorów. 

Więcej o: